Ksiądz torturowany w areszcie

bejsment.com 1 dzień temu

Ksiądz Michał Olszewski

W sieci wrze po ujawnieniu listu ks. Michała Olszewskiego. Kapłan opisał, jak jest traktowany w areszcie przez służby.

Niedawno Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu tymczasowego aresztu dla ks. Michała Olszewskiego, szefa fundacji Profeto, na kolejne trzy miesiące. Sprawa ma związek z działaniami prokuratury wokół rzekomej afery dot. Funduszu Sprawiedliwości.

Ksiądz został aresztowany pod koniec marca. Od tego czasu jego pełnomocnicy wielokrotnie alarmowali o bezprawnych praktykach zarówno służb, jak i wymiaru sprawiedliwości. Mec. Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego, złożył zażalenie na decyzję sądu ws. przedłużenia aresztu dla duchownego.

– Sąd powtórzył i podtrzymał wszystkie tezy prokuratury. Wypisano całą masę rzekomych świadków, którzy mieliby potwierdzić ustalenia śledczych. Tylko, jeżeli wczytać się w tę listę świadków, to wszystko jest tam pomieszane. Pomieszane są osoby i zarzuty. Pani sędzia robiła to sztampowo i nie mam wątpliwości, iż nie zapoznała się z materiałem całościowym. Wszyscy obrońcy zwrócili się o możliwość upublicznienia materiałów ze śledztwa, ale prokuratura się na to nie zgodziła – powiedział mec. Wąsowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Teraz tygodnik „Sieci” publikuje list, w którym kapłan opisał, jak traktowano go w areszcie. „ABW w stosunku do ks. Michała Olszewskiego stosuje niewybredne metody” – czytamy. W liście ks. Olszewski opisał godziny następujące po aresztowaniu oraz kolejne dni.

„Zawieziono mnie na «dołek». Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, iż o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: «Lej do niej»” – relacjonuje ksiądz.

„Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, iż jestem pod «specjalnym nadzorem». Stąd kamera, kajdanki, choćby przy przejściu na spacerniak, odizolowanie od innych (…), budzenie światłem przez całą noc, co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie” – opisuje sercanin.

Korespondencja sercanina wywołała duże poruszenie. Oburzony całą sytuacją jest mec. Bartosz Lewandowski. „Znam sposoby «umilania» życia osadzonym w areszcie przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, ale o metodach «specjalnego» traktowania ks. Michała Olszewskiego w areszcie śledczym, to jeszcze po 1989 r. nie słyszałem” – zaznacza adwokat we wpisie na portalu X. – „To już nie 2-miesięczne wydawanie talonu na paczkę odzieżową, czy ignorowanie próśb o wizytę u lekarza. Przecież tego rodzaju zachowanie to znęcanie nad osadzonym! To tortury! Co na to Rzecznik Praw Obywatelskich? Media zajmują się «naruszeniem praw człowieka», bo nie taki sędzia rozpoznawał sprawę mordercy, a w tym czasie w polskim więzieniu realizowane są praktyki z najmroczniejszych czasów PRL. Dramat” – podsumował Lewandowski.

Idź do oryginalnego materiału