Kręcą się przy bankomatach i parkingach. Oferują pomoc i w kilka sekund zabierają wszystko

1 godzina temu
Kierowcy, którzy wypłacają gotówkę z bankomatu, często nie zdają sobie sprawy, iż mogą być obserwowani jeszcze zanim wysiądą z auta. To właśnie w takich miejscach działa jeden z najczęściej powtarzanych schematów kradzieży, czyli metoda "na kolec".
Złodzieje cały czas wymyślają nowe sposoby na szybkie przejęcie gotówki. Gdy jedne metody przestają działać, pojawiają się kolejne, oparte nie na sile, ale obserwacji. Teraz ich uwagę przyciągają osoby w ciągłym pośpiechu, szczególnie kierowcy, którzy gwałtownie załatwiają sprawy i wracają do auta bez zwracania uwagi na otoczenie. To właśnie taki moment staje się dla przestępców najłatwiejszą okazją.


REKLAMA


Zobacz wideo Policja odzyskała skradzione pojazdy o wartości niemal 3 mln zł


Co to jest metoda "na kolec"? Złodzieje polują na kierowców
Kierowcy coraz częściej padają ofiarami metody "na kolec". Złodzieje przebijają oponę zaparkowanego auta i czekają na powrót właściciela. Gdy on wymienia koło, wykorzystują sytuację i kradną rzeczy pozostawione na siedzeniach w samochodzie. Zabierają bagaż, dokumenty, pieniądze oraz karty kredytowe. Warto dodać, iż pojazd nigdy nie jest wybrany przypadkowo.


Złodzieje obserwują wcześniej swoją ofiarę i czekają na dogodny moment, aż potencjalny poszkodowany zostawi w samochodzie swoje rzeczy. W większości przypadków podczas wymiany koła kierowca zostawia otwarte drzwi, z czego korzystają przestępcy. Dopiero po naprawie dociera do niego, iż został okradziony. Policja apeluje, żeby nie zostawiać żadnych przedmiotów na fotelach. Złodziej może bowiem choćby na światłach wybić szybę w pojeździe i ukraść znajdujące się na siedzeniu rzeczy.


Co to jest metoda 'na kolec'?okugawa/iStock


Okradają kierowców "na oponę". Można stracić choćby kilka tysięcy złotych
Przypadek kradzieży metodą "na kolec" opisała na stronie otwock.policja.gov.pl KPP w Otwocku. Gdy kobieta dokonywała wypłaty gotówki z bankomatu, sprawcy podłożyli pod koło zaostrzony przedmiot, który przebił oponę. Poszkodowana tego nie zauważyła, więc wsiadła do samochodu i ruszyła w drogę. Na wyświetlaczu pojawił się komunikat o zbyt niskim ciśnieniu powietrza w kole. Zjechała więc na pobocze. Wtedy podeszło do niej kilkoro mężczyzn, którzy zaoferowali pomoc w naprawieniu usterki. Kierująca nie miała pojęcia, iż to oni stoją za całą sytuacją. Zaczęła z nimi rozmawiać, a w tym czasie jeden z nich ukradł z pojazdu torebkę z dokumentami, telefonem komórkowym oraz pieniędzmi w kwocie 7000 zł.


Nazwa "na kolec" pochodzi od tego, iż przestępcy używają ostrego przedmiotu (np. kolca), żeby uszkodzić oponę, co powoduje zatrzymanie auta i umożliwia im kradzież. Obserwują ludzi przy bankach, bankomatach, kantorach oraz centrach handlowych. Szukają kogoś, kto może mieć gotówkę, torbę, plecak, laptop albo inne cenne rzeczy w aucie. Jeden ze złodziei zagaduje, "pomaga", wskazuje problem, żeby jeszcze bardziej odciągnąć uwagę. Często trwa to zaledwie kilka, kilkanaście sekund. Sprawcy gwałtownie odchodzą lub odjeżdżają innym samochodem. Niestety, metoda bywa skuteczna, bo wykorzystuje stres oraz pośpiech ofiary. Służby apelują, aby podczas wymiany koła zwracać uwagę na to, czy auto jest zamknięte. Radzą też zadzwonić na policję, gdy zorientujesz się, iż ktoś wbił w oponę ostry przedmiot.
Idź do oryginalnego materiału