Kradzież na budowie. Złodzieje byli spokojni, bo minęło kilka miesięcy

1 miesiąc temu

Jesień 2024 roku. Na placu budowy w Sośnicowicach, pod osłoną nocy, złodzieje przecinają ogrodzenie, wchodzą na teren i zabierają elektronarzędzia. Torby są ciężkie, ale wspólnicy czekają. Wszystko wskazuje na to, iż przyjechali samochodem dostawczym. Znikają tak szybko, jak się pojawili. Jak to bywa w takich sprawach, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał.

„Gdy właściciel zorientował się po kilku dniach, iż padł ofiarą kradzieży, ślad po złodziejach niemal się już zacierał. Sprawa wydawała się beznadziejna – żadnego punktu zaczepienia, żadnych świadków, żadnej konkretnej daty przestępstwa. Ale dla doświadczonych kryminalnych z Komisariatu I Policji w Gliwicach to tylko kolejne wyzwanie” – informuje gliwicka komenda.

Funkcjonariusze zaczęli od podstaw – analiza miejsca zdarzenia, zabezpieczenie dowodów, przegląd dostępnych nagrań. Sprawdzali każdy możliwy trop, choć początkowo większość prowadziła donikąd. Monitoring? jeżeli w ogóle był, to skierowany na pola. Świadkowie? Cisza. Mimo to kryminalni konsekwentnie rozszerzali krąg poszukiwań.

W końcu, po godzinach przeglądania nagrań, intuicja podpowiedziała im dwa pojazdy – bus i audi. Pojawiły się w miasteczku od strony autostrady A4, kręciły się podejrzanie po okolicy. Bus, którego tablice udało się odczytać, okazał się wynajęty. To był przełom.

Dotarcie do osoby, na którą wynajęto pojazd, zajęło trochę czasu, ale każdy dzień przynosił nowe informacje. Stopniowo funkcjonariusze ustalali tożsamość kolejnych członków grupy.


W lutym zapadła decyzja – czas na zatrzymania.
Dwóch trzydziestoletnich mieszkańców Tychów wpadło podczas policyjnej akcji. Przeszukano ich mieszkania oraz pojazdy. Zabezpieczono skradzione przedmioty – fanty z różnych przestępstw. Przy okazji znaleziono także narkotyki – amfetaminę.

Trzeci z podejrzanych nie cieszył się wolnością – już wcześniej został tymczasowo aresztowany w sprawie narkotykowej. Czwarty? Wciąż jest na wolności, ale to tylko kwestia czasu.

„Śledczy nie mają wątpliwości – to nie była ich pierwsza akcja. Powiązania, schemat działania, modus operandi – wszystko wskazuje, iż cała czwórka może usłyszeć kolejne zarzuty związane z kradzieżami elektronarzędzi z placów budowy. Policjanci są na ich tropie i nie zamierzają odpuszczać” – dodaje policja.

Idź do oryginalnego materiału