Kradzież lexusa Tuska. Były policjant zdradza triki złodziei. Nagle mówi, co mogło się wydarzyć
Zdjęcie: Dariusz Loranty to były policjant i negocjator policyjny, który kilkanaście lat temu odszedł ze służby, a teraz jest ekspertem od bezpieczeństwa cywilnego. Ekspert ma swoje podejrzenia, jak mogło dojś
— Moim zdaniem to była kradzież zupełnie przypadkowa. Złodziej nie wiedział, komu kradnie auto. To dlatego tak gwałtownie je porzucono. Złodzieje, być może z podsłuchu radia policyjnego dowiedzieli się komu skroili wóz — dzieli się z "Faktem" swoimi przypuszczeniami Dariusz Loranty, były policjant i czołowy negocjator policyjny. Lexus Donalda Tuska zniknął sprzed jego domu w Sopocie w nocy 9 na 10 września. Kilka godzin później auto odnaleziono 20 km dalej w Gdańsku Kokoszkach.