Kierowca zaparkował na zakazie parkowania w Katowicach. Przyznał się, iż zapalił sobie blanta

9 godzin temu

Na ulicy Gliwickiej strażnicy miejscy zwrócili uwagę na Citroena zaparkowanego na zakazie zatrzymywania się. W związku z popełnionym wykroczeniem podjęli czynności wobec siedzącego za kierownicą mężczyzny.

Podczas legitymowania z wnętrza pojazdu wyczuł się zapach palonego suszu konopi. Jeden z funkcjonariuszy zapytał kierowcę, czy palił substancje odurzające. Mężczyzna odpowiedział: „Zapaliłem trochę w czasie jazdy”. Następnie przyznał, iż ma w plecaku środki odurzające, po czym wyjął srebrne zawiniątko, w którym znajdowały się narkotyki.

Na rękach 31-latka pojawiły się kajdanki. Kilka minut później na miejscu zdarzenia przybyli policjanci, którzy przeprowadzili dalsze czynności.

W ostatnich dniach nie była to jedyna interwencja strażników miejskich związana z narkotykami. W jednym z bloków przy ulicy Ordona strażnicy miejscy schwytali kolejnego 31-latka, który miał przy sobie mefedron. Do straży miejskiej dotarła informacja od mieszkańca bloku o dziwnie zachowującym się nieznanym mężczyźnie, który siedział na klatce schodowej na 11. piętrze. Za przekazaną informację dziękujemy. Podejrzany również trafił w ręce policjantów.

Idź do oryginalnego materiału