Kasacja ws. wyroku dla b. księgowej łomżyńskiej uczelni – wyrok 30 stycznia

3 dni temu

Do 30 stycznia Sąd Najwyższy odroczył w czwartek publikację orzeczenia w sprawie kasacji wyroku wobec b. głównej księgowej jednej z łomżyńskich uczelni, skazanej na trzy lata więzienia za przywłaszczenie pieniędzy

SN sprawdza m.in. czy w drugiej instancji doszło do nienależytej obsady sędziowskiej.

Chodzi o nominację sędziego, który był powołany w procedurze z udziałem tzw. neoKRS, czyli Krajowej Rady Sądownictwa po zmianach w przepisach z 8 grudnia 2017 roku, po których 15-osobowy skład sędziowski tej Rady wyłaniany jest przez Sejm, a nie – jak wcześniej – przez środowiska sędziowskie. Po tych zmianach KRS uznawana jest przez obecne władze i część prawników za instytucję niekonstytucyjną i upolitycznioną.

Sąd Najwyższy zajmuje się kasacją obrońców skazanej b. księgowej. A ci podnoszą, iż w drugiej instancji, sąd był nienależycie obsadzony – chodzi o przewodniczącego składu orzekającego w sprawie apelacyjnej. Zgodnie z art. 439 Kpk, niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów oraz wpływu uchybienia na treść orzeczenia, sąd odwoławczy uchyla zaskarżone orzeczenie, o ile m.in. sąd (w tym wypadku apelacyjny) był nienależycie obsadzony.

W czwartek SN kontynuował rozprawę, którą rozpoczął pod koniec listopada. Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP w tym sądzie, przewód sądowy został zamknięty, publikacja wyroku została odroczona do 30 stycznia.

W marcu 2023 roku sąd apelacyjny utrzymał wobec b. głównej księgowej jednej z łomżyńskich uczelni wyrok trzech lata więzienia za przywłaszczenie blisko 1,2 mln zł z kont tej szkoły. Skazana ma też zwrócić te pieniądze i zapłacić 20 tys. zł grzywny.

Uznał za bezzasadne apelacje obrońców, którzy chcieli uniewinnienia od zarzutu przywłaszczenia pieniędzy, a co najwyżej przypisania oskarżonej nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych, ewentualnie kary łagodniejszej albo uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do pierwszej instancji.

Zarzuty dotyczyły okresu od stycznia 2011 do lutego 2013 roku. Według prokuratury, ówczesna główna księgowa (formalnie zajmująca stanowisko kwestora) szkoły wyższej w Łomży działała z zamiarem bezpośrednim i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Organa ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomił pełnomocnik właściciela placówki; wcześniej audytorzy przejrzeli jej księgowość stwierdzając szereg finansowych nieprawidłowości.

Księgowa do zarzutów przywłaszczenia pieniędzy nie przyznała się. Twierdziła, iż operacje były wykonywane za wiedzą i poleceniem osoby, która pełniła na uczelni rolę pełnomocnika właściciela i podejmowała decyzje finansowe, oraz iż to tej osobie pieniądze były wypłacane na różne cele.

Sąd odwoławczy uznał jednak za niewiarygodną i niepopartą dowodowo wersję, jakoby przelewy na prywatne rachunki kwestor odbywały się za wiedzą i z polecenia owego pełnomocnika po to, by mu je wypłacać w gotówce.

Biegli ustalili, iż kobieta wydawała pieniądze np. na spłatę kredytów, opłacała rachunki, czy sfinansowała zakup samochodu. Ustalili też, iż w ciągu dwóch lat wzięła ponad sto razy zaliczki i ich nie rozliczyła; w trakcie procesu przedstawiciel uczelni podał, iż kobieta przelewała każdego miesiąca trzykrotność swoich zarobków, do tego były to też m.in. kwoty z rzekomych umów cywilnoprawnych czy fikcyjnych ryczałtów.(PAP)

Idź do oryginalnego materiału