Przerwany poranek
W sobotę 3 lutego 2024 roku tuż po godzinie 7 rano na osiedlu domów szeregowych w miejscowości Schijndel (północna Holandia) pojawiło się kilka samochodów w ciemnym kolorze. Wszystkie zatrzymały się przy wejściu do jednego z domów. Siedmiu policjantów, wśród nich dwóch zamaskowanych komandosów, podeszło pod drzwi. Po chwili otworzył im zaspany mężczyzna. Policjanci poprosili go o dokumenty. Paszport wskazywał, iż lokator domu w Holandii nazywa się Robert Z. i jest robotnikiem najemnym pracującym w holenderskim przemyśle. Policjanci spodziewali się, iż mężczyzna pokaże im paszport właśnie na to nazwisko. Dowiedzieli się tego od kolegów z Warszawy. Oznajmili mu, iż jest zatrzymany jako osoba poszukiwana czerwoną notą Interpolu i międzynarodowym nakazem aresztowania. Na dłoni zaskoczonego Polaka zatrzasnęły się kajdanki. Policjanci zaczęli również drobiazgową rewizję jego domu. Nie przyniosła ona niczego zaskakującego i po kilku godzinach zakończyła się urzędowym wpisem do protokołu, mówiącym, iż „przedmiotów zabronionych nie znaleziono”. Zatrzymanego przewieziono do aresztu