Incydent na Bugu. Straż Graniczna wyłowiła ciało 19-letniego Syryjczyka

1 tydzień temu
Do kolejnego tragicznego zdarzenia doszło na rzece Bug w pobliżu Woroblina (woj. lubelskie). Funkcjonariusze Straży Granicznej podczas patrolu zauważyli dryfujące ciało. Ofiarą okazał się 19-letni Syryjczyk. Kpt. Dariusz Sienicki w rozmowie z naTemat.pl przekazał szczegóły akcji oraz możliwe okoliczności śmierci młodego mężczyzny. To nie pierwszy raz kiedy "rzeka wciąga i nie oddaje od razu".


Do zdarzenia z udziałem służb doszło w sobotę 5 kwietnia tuż przy granicy polsko-białoruskiej. Na rzece Bug w pobliżu miejscowości Woroblin (powiat bialski, województwo lubelskie) patrol Straży Granicznej odkrył dryfujące ciało młodego mężczyzny.

– W minioną sobotę, tuż przed południem, funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Janowie Podlaskim, realizując swoje czynności związane z ochroną granicy, podczas patrolu ujawnili pływające w rzece granicznej Bug ciało – poinformował w rozmowie z nami kpt. Dariusz Sienicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Na miejsce wezwano Państwową Straż Pożarną, która wydobyła zwłoki na brzeg. – To granica polsko-białoruska. Wezwaliśmy straż pożarną, która wyjęła ciało z rzeki, a dalsze czynności prowadziła już prokuratura i policja – dodał Sienicki.

Mężczyzna zaginął dwa tygodnie wcześniej?


Policja dzięki dokumentom potwierdziła tożsamość ofiary. Okazał się nią 19-letni Syryjczyk. Ciało zidentyfikował jego 22-letni rodak. Według jego relacji obaj zostali wepchnięci do rzeki przez białoruskie służby. Sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną śmierci było utonięcie.

– W tamtym dniu (5 kwietnia - red.) nie było prób nielegalnego przekroczenia granicy – zaznaczył w naTemat.pl kpt. Sienicki. Dodał, iż wydarzenie może mieć związek ze zdarzeniem sprzed dwóch tygodni, kiedy to poszukiwano migranta, który mógł utonąć w rzece, próbując nielegalnie przekroczyć granicę.

– My jako Straż Graniczna razem ze Strażą Pożarną prowadziliśmy wtedy intensywne poszukiwania. Użyliśmy łodzi, sonarów, płetwonurków – działania trwały prawie dwie doby, ale nie udało się nikogo odnaleźć – powiedział rzecznik.

Tragiczna historia powtórzyła się po latach. "Rzeka wciąga i nie oddaje od razu"


Do podobnego zdarzenia doszło niemal dokładnie cztery lata temu. 20 października 2021 roku, również w pobliżu Woroblina, z Bugu wydobyto ciało innego 19-letniego obywatela Syrii. Mężczyzna razem z grupą imigrantów także próbował nielegalnie przedostać się przez rzekę z terytorium Białorusi. – Niestety nikt z nich nie umiał pływać – informował wówczas rzecznik lubelskiej policji, Andrzej Fijołek.

– Rzeka Bug jest rzeką specyficzną – dziką, nieuregulowaną, z silnymi prądami, które wciągają człowieka pod powierzchnię – wyjaśnia w rozmowie z nami kpt. Sienicki. – Często jest tak, iż zwłoki trafiają pod konary czy wiry i dopiero po czasie wypływają na powierzchnię. Rzeka wciąga i nie oddaje od razu – dodał.

Śledztwo w tej sprawie podobnie jak cztery lata temu prowadzi prokuratura w Lublinie, która bada okoliczności tragicznego zdarzenia.

Idź do oryginalnego materiału