Coraz więcej spraw trafia do sądu. Emeryci zostają z niczym
Z zewnątrz wszystko wygląda w porządku – starsza osoba, która nie radzi sobie z bankowością elektroniczną, daje dziecku lub opiekunowi dostęp do konta, by pomóc w płatnościach i wypłatach. Ale z czasem okazuje się, iż z konta znikają nie dziesiątki, ale setki tysięcy euro. I choć formalnie wszystko dzieje się „legalnie”, sprawy trafiają do sądów.
Według szefa cypryjskiego Parlamentarnego Obserwatorium Trzeciego Wieku, w ostatnich miesiącach wyraźnie wzrosła liczba takich przypadków.
Nie mamy żadnego skutecznego mechanizmu ochrony osób starszych – poza ogólną legislacją, która nie wystarcza
W ostatnich miesiącach organizacja zajęła się około 20 poważnymi przypadkami, a niektóre z nich – po uzyskaniu pomocy prawnej – trafiły już do sądów.
Pół miliona euro „na potrzeby ojca”
W jednej z toczących się spraw sądowych mowa o kwocie ponad 500 tysięcy euro, która miała zostać rzekomo wydana na potrzeby starszego ojca. Tymczasem – jak twierdzą jego bliscy – wydatki były sztucznie zawyżane, a pieniądze znikały z konta w tempie trudnym do uzasadnienia.
Schemat jest zwykle podobny. Dzieci lub bliscy krewni uzyskują dostęp do konta jako współwłaściciele lub po prostu mają kartę i dostęp do bankowości internetowej. Tłumaczą, iż pomagają w płatnościach, a tymczasem kwoty rosną: z 100 euro tygodniowo do 500 i więcej.
Zależność i strach przed zgłoszeniem
Wiele osób starszych nie decyduje się na oficjalną skargę. Powód? Silne zależności rodzinne i lęk przed konfliktami.
Obserwatorium oferuje pomoc prawną, ale – jak podkreślają jego przedstawiciele – nie każdy chce i może z niej skorzystać. Część osób woli przemilczeć sprawę, choćby jeżeli podejrzewają, iż zostali wykorzystani.
Banki muszą reagować – nie tylko zarabiać
Obserwatorium spotkało się już z przedstawicielami cypryjskich banków i przekazało im swoje oczekiwania:
Jeśli bank widzi, iż starsza osoba przez lata wypłacała po 200 euro miesięcznie, a nagle zaczyna znikać 800 – musi zareagować.
Takie transakcje często nie są choćby robione przez właściciela konta – tylko przez osobę, która uzyskała dostęp „dla pomocy”. Według ekspertów banki powinny w takich sytuacjach działać podobnie jak firmy obsługujące płatności online, np. JCC – które potrafią zablokować podejrzaną transakcję i zadzwonić do klienta.
Nie dają choćby kredytu na remont domu
Drugi problem, z którym zgłosiło się Obserwatorium, to traktowanie seniorów przez banki jak klientów drugiej kategorii. choćby osoby z wysoką emeryturą i oszczędnościami nie dostają kredytu – tylko dlatego, iż mają powyżej 70 lat.
Znamy przypadki, gdzie starsza osoba ma 30 tys. euro oszczędności, potrzebuje 50 tys. na pilny remont domu, a bank odmawia. Bo ma „za dużo lat” – komentują działacze.
W teorii są państwowe programy pomocy, ale większość starszych ludzi się do nich nie kwalifikuje – bo przekracza progi dochodowe, mimo iż realnie nie ma szans na samodzielne sfinansowanie remontu.
Obserwatorium apeluje: państwo musi stworzyć system gwarancji kredytowych dla osób starszych. Inaczej wielu emerytów będzie mieszkać w niebezpiecznych warunkach – bo bank odmówił im kredytu, a rodzina… być może już dawno „pomogła” opróżnić konto.

FAQ
Czy osoba starsza może zablokować dostęp do swojego konta dla członka rodziny?
Tak – ale musi zgłosić to w banku i formalnie zmienić uprawnienia. Potrzebna jest do tego pełna zdolność do czynności prawnych.
Czy bank może interweniować przy podejrzanych transakcjach z konta starszej osoby?
Może – ale nie zawsze to robi. w tej chwili nie ma przepisów nakazujących taką reakcję. Dlatego Obserwatorium apeluje o zmiany.
Czy seniorzy na Cyprze mogą otrzymać kredyt na remont domu?
W praktyce jest to bardzo trudne – banki często odmawiają ze względu na wiek, choćby jeżeli wnioskujący ma emeryturę i oszczędności.