Holandia: Nożownik z Amsterdamu okazał się ukraińskim dezerterem

2 dni temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/holandia-nozownik-z-amsterdamu-okazal-sie-ukrainskim-dezerterem/


Oskarżony o atak nożem na placu Dam w Amsterdamie to ukraiński dezerter wojskowy z urazem mózgu, który przyjechał do Holandii na fałszywych dokumentach. Prokuratura postawiła mu zarzuty.

Roman D., 30-letni obywatel Ukrainy oskarżony o ugodzenie nożem pięciu osób w centrum Amsterdamu 27 marca 2025 roku, to żołnierz ukraińskich sił zbrojnych, który zdezerterował podczas krótkiego urlopu. Holenderska prokuratura zarzuca mu pięciokrotne usiłowanie zabójstwa z motywem terrorystycznym.

Według informacji śledczych mężczyzna przybył do Holandii z fałszywymi dokumentami i wynajął pokój w hotelu przy ulicy Damrak, w pobliżu miejsca ataku. Posługiwał się sfałszowanymi tożsamościami pięciu swoich kolegów z wojska. Identyfikacja podejrzanego zajęła ponad dobę.

„Idę do więzienia w Europie”

Z relacji jego byłych kolegów z wojska, zebranych przez program „Nieuwsuur”, wynika, iż Roman D. od dawna mówił o pragnieniu trafienia do więzienia w Europie, najlepiej w Norwegii.

Fascynowały go bowiem humanitarne warunki odbywania kary w tamtejszych zakładach karnych. Miał obsesyjnie studiować prawo karne różnych państw europejskich, by dowiedzieć się, jak zapewnić sobie dożywotni wyrok.

– Kiedy usłyszałem, co zrobił w Amsterdamie, pomyślałem: „Spełnił się sen idioty” – powiedział jego były dowódca Jurij Maljuta.

Inny oficer, Wiktor Bystryk, przytacza wieczorną rozmowę przy ognisku, w której Roman D. miał stwierdzić: „Idę do więzienia w Europie. Dobre jedzenie, wygodnie, nic nie trzeba robić”.

Izolacja, uraz i pogarszający się stan psychiczny

Roman D. pochodzi z Sartany w obwodzie donieckim – obszaru w tej chwili kontrolowanego przez Rosję. W armii ukraińskiej służył od 2019 roku, a jego jednostka brała udział w walkach m.in. pod Wuhłedarem i Chersoniem.

W 2023 roku doznał ciężkiego wstrząśnienia mózgu po eksplozji granatu. Od tego czasu, jak relacjonują jego koledzy, stawał się coraz bardziej wyobcowany, zmienny, prowokacyjny i zamknięty w sobie.

Został wówczas przeniesiony do funkcji administracyjnej w 15. Pułku Wydzielonym. Tam pogłębiła się jego izolacja i niestabilność psychiczna.

Koledzy z wojska opisują Romana D. jako osobę łatwo popadającą w obsesje – od kryptowalut i Elona Muska po islamizm i skrajne ideologie jak nazizm. Miał czytać Koran i mówić dużo o Allachu, ale jednocześnie wspierał społeczność LGBTQ+.

Na jednym z dawnych kont społecznościowych miał ustawić zdjęcie Hitlera jako prowokację. Używał również nazistowskiego kodu „1488” w nazwie konta na Telegramie.

Choć część komentatorów sugerowała, iż jego atak mógł być wynikiem rosyjskiej operacji destabilizacyjnej, byli koledzy wykluczają świadomą współpracę z Rosją. – Walczył przeciwko Rosjanom latami – powiedział jeden z nich.

W ataku rannych zostało pięć osób: 19-letnia Holenderka, 26-letni Polak, para Amerykanów w wieku 67 i 69 lat oraz 73-letnia Belgijka. Wszyscy przeżyli, choć początkowo byli w stanie krytycznym. Belgijka o mało nie zginęła.

Idź do oryginalnego materiału