Krzyczał, groził śmiercią, znieważał ze względu na narodowość – tak zachowywał się 46-letni Wojciech B., który w listopadzie ubiegłego roku wtargnął na izbę przyjęć gorzowskiego szpitala. Powód? Nie spodobała mu się decyzja lekarki pochodzącej z Ukrainy. Mężczyzna usłyszał akt oskarżenia w tej sprawie. Grozi mu do 5 lat więzienia.
– Z ustaleń śledczych wynika, iż mężczyzna był niezadowolony z decyzji lekarki izby przyjęć, obywatelki Ukrainy, bo nie uznała, iż konieczna jest hospitalizacja jego matki. – poinformowała we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie, Mariola Wojciechowska-Grześkowiak
– Mężczyzna wtargnął do pomieszczenia, w którym przebywała lekarka. Następnie, krzycząc i wymachując rękami, kierował do niej groźby pozbawienia życia, jednocześnie znieważając ją słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, odnoszącymi się do jej przynależności narodowej – dodał prokurator Wojciechowska-Grześkowiak.
Do incydentu w trakcie pracy lekarki. Świadkami zdarzenia byli m.in. ratownicy medyczni, którzy stanęli w jej obronie i wezwali policję.
Wojciech B. przyznał się częściowo do popełnienia zarzuconego mu czynu, zaprzeczył jednak, by groził lekarce pozbawieniem życia.
Okazuje się, iż to nie jedyny przejaw agresji wobec pracowników gorzowskiego szpitala w ostatnim czasie. 30 maja do prokuratury rejonowej wpłynęło z tej lecznicy inne zawiadomienie o groźbach pozbawienia życia kierowanych za pośrednictwem mediów społecznościowych do personelu medycznego SOR-u.
– W tej sprawie prokurator przeprowadzi postępowanie sprawdzające i w zależności od poczynionych ustaleń podejmie decyzję o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia dochodzenia – zapowiedziała prokurator.