Filip Grkovski z Mississauga oczyszczony z zarzutów po tragicznym wypadku łodzi na jeziorze Ontario

bejsment.com 3 godzin temu

Filip Grkovski, 41-lat, z Mississauga, został uniewinniony od wszystkich zarzutów związanych z tragicznym wypadkiem łodzi, do którego doszło trzy lata temu na jeziorze Ontario i w wyniku którego zginęły dwie osoby.

We wtorek sędzia Sądu Najwyższego, Tamara Sugunasiri, ogłosiła wyrok uniewinniający Grkovskiego. Mężczyzna był oskarżony o niedbalstwo skutkujące śmiercią i obrażeniami ciała oraz o nieuprawnione działania, które doprowadziły do śmierci i obrażeń. Łącznie postawiono mu osiem zarzutów.

W ocenie sędzi, w sprawie pojawiły się poważne wątpliwości dotyczące tego, kto prowadził łódź w chwili wypadku – najważniejszy element, od którego zależała odpowiedzialność oskarżonego.

Do wypadku doszło 31 maja 2022 roku, gdy motorówka należąca do Grkovskiego uderzyła w skały w rejonie Tommy Thompson Park, w pobliżu przystani Outer Harbour Marina. W wyniku kolizji łódź się wywróciła, a dwoje pasażerów – 24-letnia Megan Wu z Newmarket i 34-letni Julio Abrantes z Richmond Hill – utonęło, uwięzieni pod przewróconą jednostką. Dwoje innych pasażerów zdołało wydostać się z kabiny, ale odnieśli obrażenia.

W trakcie dwutygodniowego procesu, który odbył się w marcu bez udziału ławy przysięgłych, przesłuchano kilku pasażerów, którzy przeżyli wypadek. Żaden z nich nie był jednak w stanie jednoznacznie wskazać, kto prowadził łódź w momencie tragedii.

Jeden z pasażerów, Edward Denka, zeznawał, iż to Grkovski był sternikiem w chwili zderzenia ze skałami. Sam oskarżony jednak twierdził, iż to Denka siedział za sterem.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Sugunasiri wskazała, iż mimo nieścisłości w zeznaniach Grkovskiego, nie uznała go za sprawcę wypadku. Z kolei świadectwu głównego świadka oskarżenia, Eddiego Denki, nie dała wiary.

Dodatkowo, dwóch świadków potwierdziło, iż na kilka minut przed wypadkiem to Denka kierował łodzią, co zaprzeczało jego relacji i dodatkowo wzbudziło wątpliwości co do jego wiarygodności.

– Obaj pasażerowie mieli powody, by wątpić, kto rzeczywiście kierował łodzią – podkreśliła sędzia.

Idź do oryginalnego materiału