Dywersja na kolei. Trzecia osoba z zarzutami, sąd zastosował areszt

8 godzin temu

Prokurator przedstawił Wołodymyrowi B. zarzut pomocnictwa w sprawie aktów dywersji z 15 i 16 listopada na infrastrukturę kolejową – poinformował w poniedziałek (24.11) rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. To trzecia osoba z zarzutami w tej sprawie. Mężczyzna trafił do aresztu – podaje Polska Agencja Prasowa.

Według ustaleń śledztwa obywatel Ukrainy Wołodymyr B. ułatwił bezpośrednim sprawcom popełnienie przestępstwa, pomagając im w rozpoznaniu terenu i przygotowaniu dalszych działań dotyczących aktów dywersji na torach kolejowych w miejscowościach Mika i Gołąb.

Mężczyznę 20 listopada zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Dwa dni później prokurator Mazowieckiego Wydziału Prokuratury Krajowej przedstawił Wołodymyrowi B. zarzut pomocnictwa Ołeksandrowi K. (39 lat) i Jewhenijowi I. (41 lat) w dokonaniu aktów dywersji z 15 i 16 listopada w miejscowościach Mika i Gołąb, działającym na rzecz rosyjskiego wywiadu.

Prok. Nowak przekazał, iż z materiału dowodowego wynika, iż Wołodymyr B. we wrześniu tego roku zawiózł Jewhenija I. w rejon planowanych działań dywersyjnych (linia kolejowa nr 7 w okolicach miejscowości Mika i Gołąb), umożliwiając mu rozpoznanie terenu oraz wybór miejsca podłożenia materiałów wybuchowych, a także umieszczenia urządzenia rejestrującego obraz i instalacji metalowego elementu na szynach.

Po przedstawieniu zarzutów prokurator przesłuchał Wołodymyra B. w charakterze podejrzanego. Prokuratura nie informuje o szczegółach. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt.

Postępowanie prowadzi specjalny zespół powołany przez prokuratora generalnego. W jego skład wchodzą prokuratorzy z Mazowieckiego Wydziału Prokuratury Krajowej oraz funkcjonariusze ABW i CBŚP.

Prokuratura stawia w tej sprawie zarzuty także dwóm obywatelom Ukrainy: Ołeksandrowi K. (39 lat) i Jewhenijowi I. (41 lat). Dotyczą one dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi o zarzut kwalifikowany z trzech artykułów – dotyczący odmiany szpiegostwa w postaci aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym i używania materiałów wybuchowych. Grozi za to dożywocie. Mężczyźni wyjechali z Polski na Białoruś.

Prokuratura złożyła wnioski o areszt

Prokuratura złożyła wnioski o areszt, które w czwartek rozpatrzy warszawski sąd.

– o ile zostanie rozpatrzony pozytywnie, będzie można wszcząć najpierw poszukiwania krajowe listem gończym, a następnie wdrożyć poszukiwania międzynarodowe, które będą podstawą do procesowej komunikacji z Białorusią – powiedział prok. Nowak.

Wyjaśnił też, iż obaj mężczyźni wjechali i wyjechali z Polski na podstawie prawdziwych dokumentów, używając prawdziwych, swoich danych.

– Dokonali tego rejsowym busem. Nie było w tym przypadku żadnej innej osoby, która ich wywoziła – dodał.

W środę białoruskiemu charge d’affaires została przekazana nota z wnioskiem o wydanie obu mężczyzn.

Wcześniej w śledztwie dotyczącym aktów dywersji zatrzymano jeszcze cztery osoby. Trzy zostały zwolnione, a jedna usłyszała zarzut ukrywania dokumentów. Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla niej, ale sąd go nie uwzględnił.

W weekend, 15-16 listopada, na trasie Warszawa – Dorohusk doszło do aktów dywersji. W Mice (woj. mazowieckie, pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), w niedzielę pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu. Postępowanie w tych sprawach podjęła także Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.

W piątek rzecznik białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rusłan Barankou oświadczył, iż Białoruś przyłączyła się do poszukiwań osób podejrzewanych o przeprowadzenie dywersji na terenie Polski. Podkreślił, iż jeżeli zostanie ustalone miejsce pobytu tych osób na Białorusi, zostaną one zatrzymane i „zgodnie z obowiązującą procedurą i z uwzględnieniem wszystkich związanych ze sprawą okoliczności będzie rozpatrzona prośba o przekazanie ich stronie polskiej”. Zaznaczył, iż na razie potwierdzono fakt ich wjazdu do Białorusi, gdzie już realizowane są intensywne poszukiwania.

Polska Agencja Prasowa / RL / opr. WM

Fot. PAP/Przemysław Piątkowski

Idź do oryginalnego materiału