Trwają oględziny miejsca upadku drona w Bychawce Trzeciej pod Lublinem. Maszynę na prywatnej posesji odkryto dziś po południu.
Na miejscu jest nasz reporter Tomasz Maczulski.
W tym momencie na miejscu upadku drona pracuje policja, straż pożarna, a także Żandarmeria Wojskowa. Są też obecni prokuratorzy, którzy dokonują niezbędnych oględzin miejsca zdarzenia. Dron jest cały, to nie są szczątki maszyny. Nie jest też uzbrojony.
CZYTAJ: Kolejne drony znalezione w Lubelskiem [ZDJĘCIA, WIDEO]
– Sąsiadka mówiła mi, iż syn widział błysk. Wszyscy mówią, iż dron zaplątał się w przewody, które są koło domu – opowiada jedna z mieszkanek Bychwaki Trzeciej. – Tam zapaliło się mu skrzydełko i spadł na klatkę z królikami. Jak kładłam się spać, to było słychać było, iż latały myśliwce, iż to nie były normalne samoloty.
W gminie działa również sztab kryzysowy. Dron został odkryty dopiero dziś po południu.
– Ten dron spadł na posesję prywatną. Nie wiem, o której godzinie to było – mówi zastępca burmistrza Bychawy Łukasz Grabczyński. – Przez cały dzień na posesji nikogo nie było. Dopiero po powrocie z pracy właściciel posesji odkrył tego drona.
Oględziny miejsca upadku drona potrwają prawdopodobnie do późnych godzin nocnych.
Drona przebadały służby chemiczne pod względem ewentualnie toksycznych elementów. Żadnego niebezpieczeństwa nie wykryto.
MaTo / opr. WM
Fot. Tomasz Maczulski