37-letni mieszkaniec Tuszyna najpierw ukradł przecinarkę spalinową o wartości około 4 000 zł, a następnie rower o wartości 2 000 zł. Kiedy następnego dnia zjawili się po niego policjanci ukrył się w szafie. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Usłyszał już dwa zarzuty kradzieży za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci odzyskali skradzione przedmioty.
16 października 2024 roku do policjantów wpłynęła informacja, iż w Tuszynie na terenie budowy dzień wcześniej doszło do kradzieży przecinarki spalinowej do betonu. Wartość maszyny to około 4 000 złotych. Kiedy policyjny patrol zjawił się na miejscu i przejrzał monitoring od razu rozpoznał amatora cudzego mienia. Był to doskonale znany policjantom 37-latek. Kiedy mundurowi pojawili się pod jego adresem zauważyli na terenie posesji skradzioną przecinarkę, która zakryta była kurtką. Na widok policjantów mężczyzna schował się i udawał, iż nie ma go w domu. Jednak mundurowi nie dali się zwieść, weszli do mieszkania przez uchylone okno i znaleźli 37-latka schowanego w szafie. Mężczyzna był agresywny i stawiał opór, został natychmiast obezwładniony i zatrzymany. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało ponad 2,5 promila. Na jego posesji tuszyńscy policjanci znaleźli również skradziony dzień wcześniej rower o wartości 2 000 złotych. Kiedy wytrzeźwiał usłyszał dwa zarzuty kradzieży. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat więzienia. W przeszłości mężczyzna miał już konflikty z prawem. Postępowanie prowadzą tuszyńscy policjanci pod nadzorem prokuratury.