Do Polski wrócił terror gangów. Bandyci ze wschodu rabują, napadają i gwałcą

3 godzin temu
Jeden z zatrzymany w Polsce Gruzinów. 32-latek okradał starsze kobiety, a ofiary zrzucał ze schodów | fot. Komenda Rejonowa Policji Warszawa I Śródmieście

Gangsterskie demony lat 90. zaczynają podnosić łeb? Polska przestępczość zorganizowana została na przełomie tysiąclecia niemal doszczętnie wytępiona. Po dwóch dekadach względnego spokoju w naszym kraju znów zaczyna robić niebezpiecznie, ale nie za sprawą rodzimych kryminalistów, ale bandziorów „z importu”, którzy mieli przyjechać tutaj do pracy, a zamiast tego pogwałcają polskim prawem na najbardziej prymitywne sposoby. „Używają broni palnej, ostrych narzędzi i wykazują się dużą brutalnością” – pisze w środę „Onet” o imigranckich gangach w Polsce.

W Polsce od dawna jej nie widziana, ale za Bugiem i dalej – na Kaukazie – mafijna przestępczość zorganizowana przez cały czas ma się dobrze. Wraz z otwarciem się naszego kraju na pracowników ze wschodu, w tłumie pracowitych i szukających lepszego, ale uczciwego życia, imigrantów, ukryły się wrzody i pasożyty najgorszej maści, żerujące na zdrowej tkance społecznej. Przestępcy ze wschodu w ciągu kilku ostatnich lat bardzo gwałtownie zagospodarowali próżnię po nieistniejącej od dawna „polskiej mafii” i coraz zuchwalej łamią obowiązujące nad Wisłą prawo.

Według „Onetu”, w 2024 roku cudzoziemcy popełnili w Polsce 3129 przestępstw, z czego 1515 czynów dokonali Ukraińcy, a 532 – Gruzini. W celach polskich więzień obcokrajowców liczy się już w tysiącach, a najwięcej z nich stanowią właśnie te dwie narodowości. Wyroki odbywa w krajowych więzienia 1304 Ukraińców i 304 Gruzinów.

Imigranckie gangi coraz śmielej panoszą się w Polsce. Rośnie liczba m.in. rozbojów i gwałtów

W rozmowie z „Onetem” były funkcjonariusz Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji Andrzej Mroczek twierdzi, iż sytuacja pozostało daleka od tego, czego Polacy doświadczyli pod koniec ubiegłego wieku, ale przyznaje, iż działalność gangów – zwłaszcza gruzińskich – jest coraz bardziej zauważalna.

„Nie mówimy tu o jakichś drobnych kradzieżach, tylko rozbojach, czyli włamaniach i zuchwałych kradzieżach z użyciem przemocy. W dalszej kolejności są to oszustwa, ale też niestety gwałty. Bo o ile chodzi o statystykę, to zgwałceń w zeszłym roku było znacznie więcej niż w 2023 r. i sporo z nich było wynikiem działań obcokrajowców” – wyjaśnia policjant.

Mroczek podkreśla, jak trudne jest ściganie przestępców z Kaukazu. W Polsce czują się coraz pewniej, dzięki odrębności etnicznej tworzą hermetyczne środowisko, a kontakty międzynarodowe sprawiają, iż są „bardziej mobilni”. Przypomnijmy, iż nie tak dawno w biały dzień doszło do napadu na jubilera w Galerii Mokotów.

„Sprawcy uciekli na hulajnogach i do dzisiaj ich nie złapano. Z kolei w poniedziałek dwóch facetów ukradło ćwierć miliona złotych z samochodu zaparkowanego przy kantorze na Żurawiej. Nic nie robili sobie z tego, iż tam były kamery monitoringu. To świadczy o tym, jak pewnie się poczuli” – podkreśla.

Twórca CBŚ (obecnie CBŚP): Za najmniejsze przewinienia cudzoziemcy powinni być deportowani. Przekaz musi być jasny

Mroczek zauważa jednak, iż imigrancka przestępczość nie jest dla polskiej policji czymś nowym. W przeszłości stróże prawa znad Wisły zmagali się z równie hermetycznymi grupami wietnamskimi i gangami Ormian, które terroryzowały warszawski Stadion Dziesięciolecia, gdzie zorganizowany był niegdyś ogromny targ.

„Mieliśmy już kiedyś do czynienia z grupami wietnamskimi, czy chociażby ormiańską grupą <<Saida>>, która terroryzowała handlarzy ze Stadionu Dziesięciolecia, i daliśmy sobie z nimi radę. najważniejsze jest stosowanie bardziej niekonwencjonalnych działań powiązanych z klasyczną pracą operacyjną i osobowymi źródłami informacji, z równoległym wykorzystaniem nowych technologii” – uważa były policjant.

Z kolei gen. Adam Rapacki – były szef MSWiA i twórca Centralnego Biura Śledczego – zwraca uwagę, iż ogromną rolę w kwestii zwalczania imigranckich gangów mają politycy, którzy muszą wysłać do bandytów jasny sygnał, iż w Polsce nie ma miejsca dla cudzoziemców, którzy łamią miejscowe prawo.

„Przekaz polityków powinien być jasny: nie ma miejsca w Polsce dla cudzoziemców, którzy naruszają polski porządek prawny. Nasza polityka migracyjna powinna polegać między innymi na tym, iż jeżeli jakiś cudzoziemiec naruszy przepisy prawa, choćby w najdrobniejszych sprawach, a w dodatku nie pracuje i nie płaci tutaj podatków, to go deportujemy. Mamy wystarczającą dużo swoich przestępców, żeby zajmować się jeszcze innymi”

– podkreśla generał.

Idź do oryginalnego materiału