Dlaczego zostajemy w związkach, w których zostać nie powinniśmy?

1 rok temu

Czas płynie, ale nie przynosi zmian. No oczywiście, nic się nie zmieni, dopóki sami nie wykonamy pierwszego kroku. jeżeli nie przestaniemy wierzyć, iż relacje z bliską osobą „same się naprawią”. Że on/ona porzuci ryzykowny tryb życia, iż nagle dozna olśnienia i zapragnie lepiej się z nami komunikować. Albo iż miłość dawno już zgubiona, wróci. Sama. Więc trwamy tak w związkach, które związkami już dawno nie są. Liczymy na cud, który nie nastąpi. Dlaczego?

7 powodów, dla których zostajemy w związkach, w których zostać nie powinniśmy

1. Niska samoocena

Jednym z powodów, dla których możemy chcieć pozostać w związku, który nie jest już szczęśliwy ani dobry może być niska samoocena. Ktoś, kto ma wysoką samoocenę, jest w stanie dostrzec, iż jest warty więcej niż to, co oferuje mu bieżąca relacja. Potrafi zrozumieć, kiedy nadszedł czas, aby odejść – dla własnego zdrowia psychicznego. Ludzie z niską samooceną za bardzo boją się odrzucenia, by walczyć o swoje szczęście. Uważają, iż na więcej nie zasługują.

2. Lęk przed samotnością

Ci, którzy boją się samotności, znacznie częściej pozostają w toksycznych związkach lub w relacjach, w których nie ma już miłości. Ten strach jest wystarczająco silny, aby przezwyciężyć wszelkie inne uczucia. Jedynym sposobem, aby wyleczyć tę szczególną „przypadłość”, jest nauczenie się odnajdywania szczęścia wewnątrz siebie. Umiejętność bycia samemu i kochania siebie jest kluczem do pokonania strachu przed samotnością, która trzyma ludzi w pułapce nieszczęśliwych związków.

3. Wiara w to, iż partner może się zmienić

Zdarza się to zbyt często w złych związkach. Wiele osób pozostaje u boku partnera, ponieważ wierzą, iż jego wady w końcu same się „naprawią”. Często czekanie nie jest warte cierpienia. Ludzie mogą się zmienić tylko wtedy, jeżeli naprawdę tego chcą.

4. Obawa przed utratą stabilizacji finansowej

Dzieje się tak często w przypadku kobiet, dla których ich partnerzy są jedynymi osobami, które utrzymują dom. Strach przed niestabilnością finansową w dzisiejszych czasach nie jest całkowicie bezpodstawny.

Najlepszym sposobem na pokonanie tego strachu jest posiadanie zarówno własnych zasobów, jak i systemu wsparcia. Rodzina i przyjaciele są często bardziej niż chętni pomóc, gdy bliska im osoba potrzebuje zakończyć zły związek, a stabilność finansowa jest jedyną rzeczą, która stoi na przeszkodzie.

5. „Bo są dzieci…”

Czasami próba pozostania razem dla „dobra dzieci” wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nigdy natomiast pewno nie jest najlepszym rozwiązaniem dla żadnego z partnerów. Złe relacje między rodzicami często wpływają na dzieci tak samo, jak na rodziców. Problem przemocy w rodzinie dotyka wszystkich jej członków, choćby jeżeli dzieci są jedynie jej świadkami. Pozostawanie w niezdrowym związku tylko utwierdza je w przekonaniu, iż one również powinny znosić cierpienie w milczeniu.

6. Trauma z dzieciństwa

Niestety, kiedy dorastamy w domach, w których panuje przemoc, często jesteśmy bardziej skłonni uwierzyć, iż znęcanie się, którego doświadczamy ze strony partnera w dorosłym życiu, jest normalne. Osoba taka pozostanie w związku, który jest dla niej szkodliwy. Może nie być w stanie rozpoznać, co jest, a co nie jest znęcaniem się, ponieważ nadużycia w związku – chora zazdrość, zaborczość, a choćby przemoc – stały się dla niej normą.

7. Wiara w to, iż relacja jest „wystarczająco dobra”

Często ludzie, którzy tkwią w złych związkach, porównują swoją sytuację do innych, niezdrowych związków, które wydają im się gorsze. Będą usprawiedliwiać się, dlaczego nie odchodzą, myśląc: „Cóż, przynajmniej mnie nie bije” lub „Przynajmniej nie jest agresywna”. Mogą nie wiedzieć, iż w związkach chodzi przecież o coś więcej, bo nie mają innych, lepszych doświadczeń.

Zidentyfikowanie powodu, dla którego ludzie pozostają w niezdrowych związkach, jest pierwszym krokiem do tego, aby móc pomóc komuś, kogo kochasz – lub sobie samemu – odejść. Pewnych relacji już nie da się naprawić. Warto to zaakceptować i zrozumieć.


Na podstawie: powerofpositivity.com

Idź do oryginalnego materiału