Proces Seana Johna Combsa, znanego na całym świecie jako Diddy, od miesięcy elektryzował opinię publiczną w USA. Teraz zapadł wyrok – raper i producent muzyczny został skazany na 50 miesięcy więzienia oraz grzywnę w wysokości 500 tysięcy dolarów.
Combs został zatrzymany przez FBI w 2024 roku. Początkowo groziło mu choćby dożywocie – śledczy oskarżali go o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się m.in. handlem ludźmi, przymusową pracą, porwaniami i korupcją.
Ostatecznie we wrześniu sąd oczyścił go z części najpoważniejszych zarzutów, ale utrzymał te dotyczące organizowania transportu osób w celu prostytucji. To właśnie za nie usłyszał w piątek wyrok czterech lat więzienia.
Szokujące nagranie w sądzie
Jednym z kluczowych momentów procesu było ujawnienie pełnego zapisu monitoringu hotelowego z 2016 roku. Widać na nim, jak Diddy w samym ręczniku bije, kopie i szarpie swoją byłą partnerkę Cassie Venturę, a następnie ciągnie ją po podłodze korytarza w stronę pokoju.
Fragmenty tego nagrania już wcześniej wyciekły do internetu, ale dopiero na sali sądowej pokazano jego pełną, nieedytowaną wersję.
Newly released surveillance footage shows music mogul Sean “Diddy” Combs violently attacking ex-girlfriend Cassie Ventura at a Los Angeles hotel in 2016.
The video, shown in court, captures Diddy dragging Cassie by her hoodie, slamming her to the ground, and kicking. pic.twitter.com/slPdR2rxGn
— Silverbird Television (@SilverbirdTVcom) May 14, 2025
Świadek – Israel Florez, były dyrektor ds. bezpieczeństwa hotelu – zeznał, iż Combs próbował go przekupić, by zatuszować sprawę.
Upadek legendy
Diddy, przez lata uważany za jednego z najbardziej wpływowych artystów i biznesmenów w świecie muzyki, dziś musi zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów. Choć jego prawnicy starali się o ugodę i wpłacenie 50 milionów dolarów kaucji, sąd odrzucił ten wniosek.
Wyrok zamyka jeden z najbardziej głośnych procesów w amerykańskim show-biznesie ostatnich lat.
Na podst. AP