Przewód sądowy został wznowiony
Cała sprawa miała zostać zakończona już dawno, jednak niespodziewanie sędzia Michał Racięcki wznowił przewód sądowy. Tłumaczył to koniecznością przesłuchania ważnego świadka, którym okazała się prokurator pracująca w tamtym czasie w Prokuraturze Rejonowej Łódź-Polesie. Magdalena Ł. stawiła się w sądzie w lipcu br. Pytano ją o szczegóły sprawy wspomnianych oszustów, prowadzonej przez nią w 2020 roku i o to, w jaki sposób oskarżony mógł zrobić fotokopie niejawnych dokumentów.
- Niestety nie pamiętam żadnego ze świadków w tej sprawie. Z oskarżonym widziałam się raz, może dwa. Podpisałam zarządzenie uprawniające go do zapoznania się z aktami, ale bez robienia fotokopii. Praktyka w sekretariatach prokuratur pokazuje, iż zwykle przeglądanie akt przez wnioskujących odbywa się pod nadzorem pracownika sekretariatu bądź asystenta prokuratora. Nie powinni oni w tym czasie wychodzić z pomieszczenia.
Zdaniem obrońcy, zeznania potwierdzają niewinność klienta
Magdalena Ł. wspomniała także, iż zawsze, gdy wnioskodawca chce fotokopii przeglądanych dokumentów, prosi go o adnotację, iż takie kopie wykonał.
- Nie wydaje mi się, żebym w tym konkretnym przypadku udzieliła zgody na wykonanie fotokopii, skoro nigdzie nie ma po tej zgodzie śladu.
Według mecenasa Marczewskiego, te zeznania potwierdzają niewinność jego klienta. Innego zdania jest prokurator Wiesław Łatkowski z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, który we wtorek podtrzymał stanowisko oskarżenia. Sędzia Racięcki odroczył rozprawę do 6 października.
https://tulodz.pl/na-sygnale/tragiczny-pozar-na-teofilowie-w-lodzi-jest-powazny-zarzut-dla-35-latka/F5GGw38mIoqHi1spt6DiTo nie pierwsze kłopoty z prawem łódzkiego mecenasa
To nie pierwsza sprawa karna łódzkiego mecenasa. W sądzie w Olsztynie Paweł K. został skazany na dwa lata więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego w 2021 roku. Po tym tragicznym zdarzeniu wypowiedział słowa o "trumnie na kółkach", w ten sposób określając samochód, którym podróżowały ofiary wypadku. Wyższy Sąd Dyscyplinarny w Warszawie skazał go za nie na dwa lata zawieszenia w czynnościach zawodowych.
Pawłowi K. grożą także konsekwencje prawne w związku z zarzutem pomocy w ukrywaniu narkotyków przed planowanymi przeszukaniami policyjnymi u dilerów.