Mamy ze sobą problem, jako społeczeństwo. Coraz trudniej się nam dogadać i stworzyć
solidne związki. Na całym świecie jest adekwatnie tak samo. Osób zaburzonych, o niskim
poziomie inteligencji emocjonalnej, popularnie nazywanych toksykami jest bardzo wielu.
Prędzej czy później mierzymy się z takimi ludźmi i właśnie wtedy zadajemy sobie pytanie,
czy jestem w stanie zmienić toksyczną osobę? A jeżeli tak, to w jaki sposób?
Człowiek zmieni się tylko wtedy, kiedy będzie chciał
Często chcemy kogoś „naprawić”. Pragniemy mu pomóc, żeby lepiej radził sobie w życiu,
aby kontakty z nim były prostsze, a życie szczęśliwsze. Niestety nie jest to proste, a
właściwie w większości przypadków jest niemożliwe, co frustruje z samej zasady. Jeśli
ktoś nie chce się zmienić, to się nie zmieni. Niby proste, a jednak tak trudno nam to
zrozumieć.
Poza tym zapominamy lub nie chcemy o tym pamiętać, iż każdy jest odpowiedzialny za
swoje życie. choćby jeżeli będziemy próbować ustrzec kogoś, czy nakierować na adekwatną
drogę, to nie przeżyjemy życia za niego. To dana osoba decyduje. I jest to ten przykry fakt,
który po prostu trzeba wziąć pod uwagę i zaakceptować, przestać z nim dyskutować.
Twoją misją życiową nie jest naprawianie ludzi
Ludzie są jacy są. Często powtarzają pewne wzorce zachowań. Czują się zmuszeni do
zachowywania w pewny sposób – czy to świadomie, podświadomie, czy też z powodu
tendencji przekazanych w genach i ugruntowanych podczas wychowania. Często nie mają
nawet świadomości, jakie schematy nimi kierują i jak bardzo są niewolnikami pewnych
aspektów swojego charakteru.
Jednak naszą misją nie jest uświadamianie im tego. Nie chodzi o to, żebyśmy kogoś
zbawiali, czy nakierowywali na dobrą drogę. Oczywiście w naturalny sposób chcemy to
robić, gdy kogoś kochamy, pragniemy dla niego jak najlepiej. Z drugiej strony jednak
wchodząc w rolę zbawcy, zaburzamy naszą relację. Z partnerki stajemy się mamusią, z
poziomu córki wchodzimy w rolę szefa, kontakty towarzyskie również tracą na
charakterze, zaburza je zabawa w kotka i myszkę. Ciągłe próby zmiany kogoś, są po prosu
frustrujące…
Odpowiadamy za siebie
Jako ludzie odpowiadamy za siebie. I do pewnego etapu również za nasze dzieci. To
wszystko. Nie odpowiadamy za inne osoby. To one powinny być odpowiedzialne za siebie,
za swoje emocje, zachowania, za to, jakie są i do czego dążą.
Nikt nikogo w historii świata na siłę nie zmienił, ani nikogo na siłę nie uratował. Nie bez
powodu znane jest także przysłowie, iż chcącemu nie dzieje się krzywda. Możemy
współczuć, wiedzieć, skąd toksyczne zachowania się biorą, obserwować historię rodzinną
danej osoby, czuć, iż jesteśmy w stanie pomóc. To wszystko. Tu powinniśmy się
zatrzymać.
Nasza empatia może być na tyle duża, iż niemal wszystko może być od razu jasne. Mimo
tego, to nie nasza rola bycie terapeutą danej osoby. To też nie nasza odpowiedzialność.
Wkraczając na drogę próby uzdrawiania drugiej osoby, stajemy się współuzależnione, z
wszystkimi mechanizmami i przykrymi konsekwencjami z tym związanymi.
Wampir energetyczny
Gdy szukasz odpowiedz na pytanie, czy możesz zmienić toksyczną osobę, sama zapędzasz się w kozi róg. Jesteś o krok od poświęcania się drugiej osobie oraz bardzo blisko od dawania drugiemu człowiekowi tego, czego nigdy nie powinnaś wręczać: własnego
poczucia wartości, euforii życia, spełnienia.
Wampir energetyczny zrobi z Ciebie wydmuszkę. Pozwolisz mu na to?
Osoba toksyczna zachowuje się bowiem jak wampir energetyczny. Sama jest
wybrakowana, pełna kompleksów, niemal jak wydmuszka, dlatego tak usilnie potrzebuje
kogoś, kto uzupełni jej deficyty. I do tego potrzebna jesteś Ty. To nie wszystko.
Toksyk nie chce brać odpowiedzialności za swoje decyzje, dlatego winą za wszystko, co
złe obarcza innych. Bardzo gwałtownie stajesz się kozłem ofiarnym… Osoba nieumiejąca
wziąć na siebie własnego poczucia winy obarcza nią wszystkich innych: partnera, dzieci,
osoby w pracy, itd. Zatruwa nasze sumienia i osłabia wolę walki.
Para może tańczyć tak skonstruowany chocholi taniec przez lata, nie zauważając, jak
bardzo ten układ niszczy i jak pogłębia trudności. Są jak zaczarowani i zauroczeni w
beznadziei, która ich otacza, nogi bolą, porobiły się pęcherze, serce krwawi z wysiłku, ale
coś każe kontynuować zabójczy taniec.
Oddajesz to, co najlepsze i jeszcze chcesz go uzdrowić
Toksyk ma na kim żerować, a osoba budująca z nim związek oddaje to, co najlepsze. On
nie ma motywacji do zmiany, a ona sama nie wiedząc o tym, kopie sobie dół, w którym
coraz głębiej się ukrywa: przed światem, dobrem, miłością. Niszczy sama siebie, sądząc,
że to jej rola pomagać, nie zauważając, iż sama przejmuje toksyczny rytm życia jako swój
własny. Dlaczego własny? Ponieważ poddajemy się temu, co się dzieje. Zgadzamy się na
to, by być najgorszą. Żyjemy w manipulacji i łudzimy się, iż my oto tego mężczyznę
uzdrowimy, przekonamy, siłą miłości odmienimy. W takim systemie możemy trwać przez
lata…Oddając swoje życie na ołtarzu poświęceń i złudnych nadziei.
Przestajesz wierzyć w swój ogląd sytuacji
Co pozostało niebezpieczne w tym, iż chcemy zmieniać inne osoby? Na pewno utrata
wiary w swój ogląd i ocenę.
Często zdarza się tak, iż toksyczne osoby są po prostu świetnymi aktorami. W domu robią
piekło, ale zewnętrznie prezentują się jako idealni mężowie, partnerzy, pracownicy. Bardzo
często toksyk jest prawdziwym wampirem energetycznym tylko dla najbliższych osób.
Gdy patrzymy, jak bryluje on w towarzystwie, zdajemy sobie pytanie o swoją ocenę
sytuacji. Poddajemy ją w wątpliwość. Myślimy, czy to z nami jest coś nie tak? Czy to
nasza wina i odpowiedzialność, iż toksyk nas tak źle traktuje? Zaczynamy wątpić w swoją
ocenę sytuacji….Niekiedy choćby sądzimy, iż wariujemy.
Czujesz się niewystarczająca
Nic tak nie niszczy naszego samopoczucia i poczucia wartości jak stały kontakt z osobą
toksyczną. Ciągle poniżana, obarczana odpowiedzialnością za wszystko, z poczuciem
winy czujesz się niewystarczająca. Długo walczysz, starasz się być lepsza, żeby w końcu
zaspokoić potrzeby toksycznej osoby, żeby w końcu być taka, jak ona sobie
życzy….Jednak zawsze jest coś nie tak, zawsze znajduje się powód do obrażania czy
krzyku.
To zaklęte koło. Dlatego zamiast zastanawiać się, jak zmienić toksyczną osobę, zapytaj
samą siebie, jak uchronić siebie przed totalną destrukcją. Tu walka toczy się o ciebie,
twoją duszę i twoje poczucie wartości. Powinnaś zadbać przede wszystkim o siebie, a nie zastanawiać się, jak ratować drugą osobę.