Ma zaledwie cztery lata, a w domu swojej matki i jej partnerki przeszedł piekło - bity, podduszany, wyzywany, zamykany w szafie. Kilka dni temu w samych butach Ignacy wyszedł z mieszkania i błąkał się po ulicach Gliwic. Trafił na komisariat. Matka i jej partnerka są już w areszcie.