Czarne chmury nad prezesem PKOl

bejsment.com 1 tydzień temu

Radosław Piesiewicz

Do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza. Chodzi o tzw. zbrodnię vatowską, czyli fałszowanie faktur. Grozi za to do 25 lat więzienia. Sprawę skomentował Piesiewicz w rozmowie z Karoliną Jędrzejewską reporterką Polsat News. Zapewnił, iż „w PKOl nie było łamane prawo”.

Zawiadomienie do prokuratury to efekt kontroli, jaką od września prowadzi w PKOl Krajowa Administracja Skarbowa. O sprawie jako pierwszy poinformował TVN24. Informację potwierdził Polsat News rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak.

Jak wyjaśnił, w tej chwili trwa analiza dostarczonych dokumentów.

„Zbrodnia VAT” dotyczy posługiwania się w rozliczeniach podatkowych fałszywymi fakturami VAT. Za takie przestępstwo grozi od pięciu do 25 lat więzienia. Najwyższy wymiar kary może zostać zasądzony w przypadku, gdy łączna suma fałszerstw przekroczy 10 milionów złotych.

Według ustaleń tvn24.pl wyliczenia ws. Radosława Piesiewicza przekraczają tę kwotę. Ponadto podejrzewa się go o popełnienie przestępstwa prania brudnych pieniędzy na kwotę trzech milionów złotych.

Faktury, o których mowa, miały być wystawiane między PKOl a PZKosz oraz „specjalnie utworzoną spółką do prowadzenia ekskluzywnej restauracji w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego o nazwie «Olympic Sky»”.

Rzeczniczka PKOl Katarzyna Kochaniak-Roman przekazała, iż „jako Polski Komitet Olimpijski dotąd nie mamy żadnej informacji dotyczącej efektów kontroli lub zawiadomienia do prokuratury”.

Również sam Piesiewicz przyznał w rozmowie z Karoliną Jędrzejewską reporterką Polsat News, iż o złożeniu zawiadomienia dowiedział się z mediów.

– Uważam, iż jest to kłamstwo. W PKOl nie było łamane prawo. Ja jestem prawnikiem z wieloletnim doświadczeniem i nie pozwoliłbym na to, żeby w PKOl było łamane prawo – stwierdził.

– Ewidentnie jest to inspirowane działaniami pana Sławomira Nitrasa. Chcę jeszcze raz podkreślić, iż będziemy współpracowali ze wszystkimi instytucjami, tak jak do tej pory współpracujemy, a to co się ukazało w mediach, to jest to totalne kłamstwo. Nie ma takiej możliwości, żeby w PKOl było łamane prawo. Jako PKOl nie mamy sobie nic do zarzucenia – powtórzył.

Radosław Piesiewicz i Sławomir Nitras

– Od początku kiedy pan Nitras objął urząd ministra próbuje pozbyć się mnie ze stanowiska – dodał – o ile wszczęte zostanie postępowanie, to również będziemy współpracowali z prokuraturą – zapewnił.

O rozpoczęciu kontroli KAS w PKOl poinformował na początku września 2024 roku minister sportu Sławomir Nitras. Funkcjonariusze mieli wejść także do Polskiego Związku Koszykówki (PZKosz), którego prezesem był w tamtym czasie również Radosław Piesiewicz.

– Jest już kontrola Najwyższej Izby Kontroli, przede wszystkim w zakresie pieniędzy przekazywanych ze spółek, dalej prezydenta Warszawy, który jako starosta warszawski jest organem nadzoru prawnego nad prawidłowym funkcjonowaniem Polskiego Komitetu Olimpijskiego i od wczoraj funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej przeprowadzają bezpośrednią kontrolę w PKOl – mówił.

Jak tłumaczył, wcześniej funkcjonariusze KAS prowadzili działania przygotowawcze, analizując przepływy finansowe ze spółek i to, co się z nimi potem działo.

– Kto był beneficjentem ostatecznym, czy sport, czy inne osoby, jakie osoby fizyczne i podmioty gospodarcze – wskazał. – My tej sprawy nie zostawimy, bo tam doszło do wielu nieprawidłowości – dodał Nitras.

Idź do oryginalnego materiału