W dniu dzisiejszym odbyło się zebranie Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin. Jednym z punktów porządku obrad było sprawozdanie partyjnej komisji do spraw dyscypliny. Po wysłuchaniu sprawozdania Biuro Polityczne zadecydowało, iż Bo Xilai zostaje usunięty ze wszystkich zajmowanych dotychczas stanowisk, przestaje być członkiem KPCh, jego sprawa zaś zostanie przekazana przez komisję dyscyplinarną KPCh prokuraturze. Proces Bo rozpocznie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
Z dniem dzisiejszym polityczna gwiazda Bo Xilai'a prawdopodobnie zgasła na zawsze. Jeszcze pod koniec 2011 przewidywano, iż Bo Xilai stanie się członkiem 9 osobowego Stałego Komitetu Biura Politycznego KC KPCh. Dzisiaj trudno przewidzieć jakie zarzuty zostaną mu przedstawione w zwyczajowo ekspresowym procesie. Można jedynie domniemać, iż jako osobnik zneutralizowany definitywnie przez liberalne, prorynkowe skrzydło KPCh, otrzyma stosunkowo łagodny wyrok. W końcu póki co można mu zarzucić jedynie, iż starał się ochraniać żonę, która otruła swoje partnera biznesowego, Brytyjczyka Neila Heywooda. O skandalu, którego początkiem była nieoczekiwana wizyta szefa policji z Chongqing w Konsulacie Generalnym USA w Chengdu pisałem już wielokrotnie. Nie ma więc chyba sensu opisywać sprawy raz jeszcze.
Bo Xilai sam w sobie stanowił postać niezwykła na chińskiej scenie politycznej. Objął rządy w Chongqing w roku 2007. Przybył tu ze stosunkowo spokojnego Dalian, któremu pozwolił rozkwitnąć dzięki wprowadzonej polityce podatkowej wabiącej inwestycje zagraniczne. Chongqing, największe miast Chin (wtedy około 30 milionów mieszkańców) miało w państwie bardzo złą sławę. Dziki Zachód Chin. Przestępczość zorganizowana, korupcja sięgająca najwyższych szczebli lokalnej władzy, kooperacja świata przestępczego z przedstawicielami władzy. Morderstwa, wymuszenia, napady, gwałty. Niewyobrażalna rzeczywistość dla mieszkańców miast takich jak Szanghaj, czy Shenzhen. Bo wraz ze swoim pomocnikiem Wen'em, którego ustanowił szefem lokalnej policji oraz wiceburmistrzem miast wydali wojnę układowi, z którym przyszło im się zetknąć. Lokalne mafie zostały rozbite w ciągu następnych 2 lat. Aresztowano ponad 2 tysiące osób, w tym szefów policji, organizacji partyjnej, działaczy społecznych. W mieście zapanował spokój, zaczęły napływać inwestycje, którym sprzyjał wzrost kosztów produkcji na wybrzeżu. Bo chciał wyróżnić się pośród innych "książątek", czyli potomków pionierów chińskiego ruchu komunistycznego. Pomimo tego, iż sam doświadczył aresztowania podczas rewolucji kulturalnej obrał sobie za idola Mao Zedonga. Zaczął ograniczać możliwości działania prywatnych mediów, zmuszając je swoistymi edyktami do wprowadzania do swoich programów treści ideologicznych, transmisji z wydarzeń partyjnych, zastępowania reklam fragmentami przemówień Przewodniczącego, lub innych programów o treści propagandowej. Bo stał się czołową postacią lewego skrzydła KPCh, kontestującego dotychczasową formułę rządów w linii Deng Xiaoping – Jiang Zemin – Hu Jintao.
Dzisiaj wiele wskazuje na to, iż Bo Xilai miał dwie twarze. Tą oficjalną i tą zupełnie nieznaną. Pojawiło się mnóstwo spekulacji na temat jego aktywności w Chongqing. Są i tacy, którzy twierdzą, iż przybył do tego miasta, aby zniszczyć lokalną konkurencję i wprowadzić swoje porządki. Insynuuje się, iż duża część pieniędzy "robionych" w Chongqing przez grupę Bo była systematycznie prana w kasynach Makau. Proces Bo z pewnością nie da odpowiedzi na wszystkie pytania. W Chinach nikt nie bawi się w roztrząsanie i analizowanie zebranego materiału dowodowego. Sędzia otrzyma wytyczne i je ogłosi. My maluczcy postaramy siuę, jak zwykle, przekazać się tak gwałtownie jak będzie to możliwe.
Leszek Ślazyk
Źródło: WCT, WoA, Xinhua News Agency