Chciał nożem „załatwić” policjantów

2 godzin temu
Zdjęcie: Chciał nożem „załatwić” policjantów


Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w Rodzinnych Ogródkach Działkowych w Nowych Skalmierzycach. 51-letni mieszkaniec Kalisza wezwał numer alarmowy i bez ogródek oznajmił, iż planuje zabić człowieka. „Najlepiej policjanta” – miał powiedzieć. Chwilę później groźby mogły zamienić się w krwawą rzeczywistość.

Na miejsce natychmiast ruszył patrol z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim. Funkcjonariusze zauważyli mężczyznę zachowującego się w sposób wyraźnie odbiegający od normy. Decyzja była błyskawiczna – zatrzymanie. I wtedy wyszło na jaw, jak blisko było tragedii.

W kieszeni spodni 51-latka policjanci znaleźli duży nóż myśliwski. To jednak nie wszystko. Podczas zatrzymania mężczyzna bez cienia skrupułów oświadczył, iż gdyby nie interwencja patrolu, minąłby funkcjonariuszy i ugodził ich nożem w plecy. Dodał też, iż jeżeli tylko wyjdzie na wolność, kogoś zabije – najlepiej policjanta.

Groźby nie skończyły się na miejscu zdarzenia. Dwa dni później, przesłuchiwany przez prokuratora, podejrzany przez cały czas mówił to samo: chce zrobić krzywdę policjantom albo „komuś innemu”. Przyznał wprost, iż nóż był mu potrzebny po to, by kogoś nim ugodzić, i zapowiedział, iż po wyjściu na wolność na pewno zaatakuje.

Dlaczego chciał zabijać? Tego nie wyjaśnił. Zamiast odpowiedzi, raz po raz powtarzał, iż wyrządzi komuś krzywdę fizyczną – bez względu na to, kto stanie mu na drodze.

Takie deklaracje nie pozostawiły złudzeń. Prokurator uznał, iż istnieje realne zagrożenie dla życia i zdrowia innych osób i skierował wniosek o zastosowanie najsroższego środka zapobiegawczego. Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim w pełni podzielił te obawy i zdecydował o tymczasowym areszcie na trzy miesiące.

Sprawa jest poważna, a śledczy nie mają wątpliwości, iż konieczne będzie także badanie stanu psychicznego podejrzanego. W grę wchodzi opinia biegłych psychiatrów.

Jedno jest pewne: dzięki szybkiej reakcji policjantów mogło nie dojść do tragedii. Tym razem skończyło się na groźbach. Ale słowa 51-latka brzmiały jak zapowiedź najgorszego.

Idź do oryginalnego materiału