Zaczęło się od decyzji Małgorzaty Manowskiej po wygaśnięciu kadencji dotychczasowego prezesa, iż to ona pokieruje teraz Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. W odpowiedzi premier zapowiedział zawiadomienie do prokuratury. Nie minęło choćby kilka godzin, a Manowska wyznaczyła innego sędziego do kierowania pracami Izby.