Chaos w sądach narasta. Echa po skandalu w Trybunale Stanu.

wschodni24.pl 6 dni temu

Odwoływanie prezesów sądów, sprzeciw środowiska sędziowskiego, niejasne decyzje kadrowe, a teraz także skandaliczne sceny w Trybunale Stanu. Polski wymiar sprawiedliwości pogrąża się w coraz głębszym chaosie, który uderza nie tylko w niezależność sądów, ale przede wszystkim w zaufanie obywateli do instytucji państwa prawa.

Kolegia mówią „nie” decyzjom ministra

W ostatnich tygodniach szerokim echem odbiły się decyzje ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, który odwołał prezesów sądów okręgowych i rejonowych w wielu regionach Polski, w tym również na Lubelszczyźnie. W Sądzie Okręgowym w Zamościu kolegium sędziowskie niemal jednogłośnie sprzeciwiło się decyzji ministra, uznając ją za nieuzasadnioną i szkodliwą dla funkcjonowania sądu.

W obronie dotychczasowego kierownictwa stanęły też kolegia m.in. w Krasnymstawie i Biłgoraju. Sędziowie podkreślają, iż nagłe roszady kadrowe, bez jasnego merytorycznego uzasadnienia, paraliżują działanie sądów i narażają obywateli na jeszcze większe opóźnienia w postępowaniach.

Trybunał Stanu. Głos państwa czy widowisko?

Do tego napiętego obrazu wymiaru sprawiedliwości dołączył kolejny punkt zapalny – skandaliczna awantura w Trybunale Stanu z udziałem jego wieloletniego członka, Piotra Andrzejewskiego. Jak relacjonują media ogólnopolskie, sędzia w emocjonalnym wystąpieniu przerwał obrady, obrażał współuczestników i uniemożliwił dalsze procedowanie, twierdząc, iż „nie może dochodzić do zdrady stanu”.

Ta sytuacja, którą niektórzy komentatorzy nazwali „spektaklem politycznym”, dobitnie pokazuje, w jakim stanie znajduje się w tej chwili wymiar sprawiedliwości – także na najwyższych szczeblach. W obliczu takiego chaosu trudno mówić o powadze instytucji i szacunku dla reguł demokratycznego państwa prawa.

Region nie jest oderwany od centrum

Choć wydarzenia w Trybunale Stanu rozgrywają się w Warszawie, ich echa doskonale rezonują w regionie. Mieszkańcy Chełma, Zamościa czy Biłgoraja coraz częściej zadają sobie pytania o to, czy będą mogli liczyć na sprawiedliwy i rzetelny proces, kiedy lokalne sądy targane są nie tylko brakiem kadr, ale i politycznymi decyzjami z góry.

Tymczasem sytuacja w sądownictwie staje się kolejnym polem wojny ideologicznej, której ofiarami padają nie tyle sędziowie, co zwykli obywatele – pozbawiani poczucia stabilności, przewidywalności i bezpieczeństwa instytucjonalnego.

Czas na refleksję o państwie

Chaos, który ogarnia kolejne segmenty wymiaru sprawiedliwości, powinien skłonić opinię publiczną do głębokiej refleksji. Czy mamy jeszcze państwo, w którym instytucje działają w oparciu o prawo, czy raczej teatr instytucji, których scenariusz pisany jest na bieżąco – przez emocje, politykę i partyjne interesy?

Idź do oryginalnego materiału