Zarzut przestępstwa o charakterze seksualnym oraz dwa zarzuty mobbingu postawiła Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim wiceprezydentowi miasta w latach 2016-2018, pełniącemu w tej chwili funkcje kierowniczą w Miejskim Zakładzie Gospodarowania Mieszkaniami. I tam miało dochodzić do czynów objętych prokuratorskimi zarzutami. Jakub Sz., nie przyznaje się do winy.
„Pierwszy z nich dotyczy zachowania z połowy 2013 roku, kiedy to mężczyzna miał dopuścić się zachowania polegającego na innej czynności seksualnej względem ustalonej pokrzywdzonej, jak również w okresie grudniem 2022 a czerwcem 2023 oraz październikiem 2022 a majem 2023 zachowań polegających na naruszeniu praw pracowniczych poprzez złośliwe i uporczywe ich naruszanie mające postać mobbingu" - powiedział radiuCENTRUM prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
na fot.: prokurator Maciej Meler
Fakt nakłaniania jednej z pracownic do poddania się innej czynności seksualnej wyszedł na jaw w czasie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w miejskiej spółce. Kobieta o zdarzeniu napisała w protokole, a PIP poinformował o wszystkim prokuraturę. Zawiadomienie o mobbingu złożyli sami pracownicy. Za zarzucane czyny 38-latek może spędzić w więzieniu od pół roku do ośmiu lat.
Jakub Sz. przez dwa lata był wiceprezydentem Ostrowa Wielkopolskiego odpowiedzialnym m.in. za unijne dotacje. Kiedy jeden z wniosków o przyznanie pieniędzy został odrzucony, mężczyzna stracił stanowisko i wrócił do miejskiej spółki, w której był urlopowany. Z informacji podanej przez Polską Agencję Prasową Jakub Sz., który jest wiceprzewodniczącym zakładowej Solidarności, trzy miesiące temu został zwolniony z MZGM, ale odwołał się od decyzji do sądu pracy. Oznacza to, iż do momentu wyroku może pracować w miejscu, gdzie miał dopuszczać się wykroczeń.