Strażacy oraz policjanci interweniowali w piątek przy ulicy Różanej w Świdnicy. Ze ściany budynku dawnej szkoły oberwał się fragment tynku, który spadł na chodnik oraz jezdnię. W sprawie budynku wielokrotnie interweniowali świdniccy samorządowcy.
Budynek przy ulicy Różanej powstał w drugiej połowie XIX wieku. Początkowo mieściła się w nim Katolicka Szkoła Ludowa dla chłopców, a po II wojnie światowej funkcjonowała w nim Szkoła Podstawowa nr 1, która w 1997 roku została przeniesiona do nowej siedziby na osiedlu Zawiszów. Od lat kamienica stoi upuszczona i z czasem jej stan techniczny zaczął się pogarszać.
W lutym 2020 roku prezydent Świdnicy zwróciła się z prośbą o podjęcie działań do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Świdnicy. Nadzór budowlany przeprowadził w tej sprawie kontrolę i zapowiedział wszczęcie postępowania administracyjnego dotyczącego niewłaściwego utrzymania obiektu. W czerwcu 2022 roku prezydent wydała Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego polecenie podjęcia działań zmierzających do usunięcia zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi w związku ze stanem budynku.
– Ponieważ budynek przy Różanej przylega bezpośrednio do chodnika i jezdni, istniało zagrożenie, iż będziemy musieli zamknąć ulicę Różaną ze względu na zaniedbania właściciela. Zjawił się on na [zorganizowanym w tej sprawie] spotkaniu, obiecał podjęcie prac projektowych i remontowych – informowała w marcu 2023 roku prezydent Beata Moskal-Słaniewska. Nadzór budowlany nakazał właścicielowi usunięcie nieodpowiedniego stanu technicznego kamienicy przy Różanej 6 oraz zabezpieczenie budynku siatką uniemożliwiającą upadek luźnych elementów z wysokości.
W piątek, 31 stycznia około godziny 10.45 przy Różanej 6 interweniowali strażacy oraz policjanci. – Otrzymaliśmy zgłoszenie o odpadającym tynku z budynku-pustostanu przy ulicy Różanej. Wysłaliśmy tam jeden zastęp, który potwierdził, iż kawałek tynku z elewacji tego budynku odpadł. Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia taśmą i oznaczyliśmy, żeby nikt tam nie chodził. W wyniku tego zdarzenia nie doszło do żadnych strat, nikt też nie ucierpiał – mówi mł. bryg. Łukasz Grzelak z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy.
/mn/