Białystok. Jedenaście osób oskarżonych wz. z oszustwami na policjanta i prokuratora

1 tydzień temu

Jedenaście osób stanie przed białostockim sądem w związku z szeregiem oszustw dokonanych metodą na policjanta i prokuratora

Zarzutami śledczy objęli przestępstwa na szkodę 38 osób. Łączna kwota wyłudzeń, to ponad 1,7 mln zł oraz 47,5 tys. dolarów.

Akt oskarżenia został we wtorek przesłany do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Śledztwo prowadziła miejscowa prokuratura okręgowa.

Przestępstwa zostały popełnione na terenie całego kraju od połowy września 2021 roku do końca kwietnia 2022 roku, a pokrzywdzonymi były w większości osoby w podeszłym wieku – poinformował rzecznik prokuratury Łukasz Janyst.

Oskarżonym, którzy mają 22-53 lat, zarzucono dokonanie 37 oszustw oraz jedno usiłowanie dokonania oszustwa. Odpowiadać będą też za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im do 15 lat więzienia.

Materiały dotyczące dwóch kolejnych osób zostały wyłączone ze śledztwa. Lekarze psychiatrzy stwierdzili bowiem niepoczytalność tych osób. W ich przypadku do sądu trafiły wnioski o umorzenie postępowania i orzeczenie środków zabezpieczających. Ze śledztwa wyłączono również wątek dotyczący jeszcze jednej osoby, która zadeklarowała wolę dobrowolnego poddania się karze.

Według ustaleń śledczych, procederem kierował mężczyzna o pseudonimie „Wujek”. Kontaktował się on z innymi członkami grupy i wydawał im polecenia telefonicznie; dzwonił z numerów z prefiksem niemieckim.

Między członkami grupy był podział ról. Część z nich odbierała pieniądze bezpośrednio od pokrzywdzonych (po wskazaniu im w rozmowach telefonicznych ich adresów) i przekazywała je – zgodnie z poleceniami szefa grupy – wskazanym przez niego osobom, pozostali oskarżeni odpowiedzialni byli za werbowanie kolejnych osób odbierających pieniądze, przyjmowanie gotówki od tzw. odbieraków i przekazywanie dalej, zgodnie z poleceniami szefa.

Przedstawiając historię, na podstawie której dochodziło do oszustw, przestępcy kontaktowali się z późniejszymi ofiarami z numerów z prefiksem brytyjskim, podając się za policjantów bądź prokuratorów. Przekonywali pokrzywdzonych, iż ich pieniądze zgromadzone na rachunkach bankowych lub przechowywane w domu, są zagrożone i powinny być przekazane w depozyt policji za pośrednictwem osób, które się u nich w tym celu pojawią.(PAP)

Idź do oryginalnego materiału