20-latek adoptował kota
Nieco ponad dwa miesiące temu - 16 stycznia Bartosz K. znalazł w sieci ogłoszenie o możliwości adopcji kota. Jeszcze tego samego dnia 20-latek wypełnił formularz adopcyjny i przyjął zwierzę pod swój dach.
Już dwa dni później zatelefonował do kobiety, od której adoptował kota i poinformował o dolegliwościach czworonoga. Wolontariuszka przywiozła lekarstwa na biegunkę i syrop na odwodnienie. Niestety, po kilku godzinach 20-latek zadzwonił ponownie i stwierdził, iż musiał "odrzucić" kota, bo ten go ugryzł. Zaniepokojona kobieta odebrała zwierzę i zawiozła je do weterynarza. Ten stwierdził, iż kot został skatowany .
Prokuratura: Kot został skatowany ze szczególnym okrucieństwem
Sprawą zajęły się służby. Śledztwo nie trwało długo i już w tym miesiącu do Sądu Rejonowego w Toruniu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Bartoszowi K..