Baner Grzegorza Brauna na łódzkim wieżowcu. Mieszkańców zalewa krew

9 godzin temu
Zdjęcie: Ogromny baner straszy na Obywatelskiej | foto Nadesłane


- Czy ktoś wreszcie zdejmie tego rasistę i antysemitę?! Naprawdę, nikogo to nie razi?

- nie kryje emocji Marek Miller, który poprosił nas o interwencję. Mija to miejsce prawie każdego dnia. Krew go zalewa.

To nie takie proste

Okazuje się, iż usunięcie banera może nie być takie proste. Zarządca budynku nie jest tym jakoś specjalnie zainteresowany. Nie widzi większego problemu.

- To, iż na mieście od roku wiszą plakaty innych polityków, nikomu nie przeszkadza

- powiedział nam Sławomir Krystkowski, który zarządza nieruchomością.

Jak wyjaśnił, nie od niego zależy, czy i kiedy baner zostanie zdjęty, ale obiecał, iż przekaże sprawę zarządowi spółki, która jest właścicielem budynku.

Zarzuty i skandaliczne wypowiedzi

Dlaczego mieszkańców razi ta wyborcza reklama? Otóż według opinii wielu organizacji społecznych czy komentatorów, Braun wielokrotnie przekraczał granice mowy nienawiści. Bywa nazywany wprost antysemitą i rasistą. Sam odpiera te zarzuty, twierdząc, iż działa „w interesie narodowym” i korzysta z wolności słowa.

Prokuratura postawiła Braunowi zarzuty dotyczące siedmiu czynów. Chodzi m.in. o skandaliczne wypowiedzi. Na początku lipca na antenie Radia Wnet polityk zasugerował, iż „Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fejk”. Prowadzący wywiad natychmiast przerwał rozmowę, jednak słowa europosła wywołały falę oburzenia, także ze strony ambasady Izraela.

Prokuratura chce też pociągnąć Brauna do odpowiedzialności karnej za zgaszenie świec chanukowych w Sejmie w 2023 roku. Zarzuca mu publiczne znieważenie grupy religijnej, obrazę uczuć religijnych, pomówienie, naruszenie nietykalności cielesnej i bezprawne pozbawienie wolności.

Zarzuty dotyczą także incydentu w Instytucie Kardiologii, gdzie miał znieważyć prof. Łukasza Szumowskiego, oraz wydarzeń w szpitalu w Oleśnicy, gdzie próbował zatrzymać lekarkę wykonującą legalną wg aktualnego stanu prawego aborcję. realizowane są też inne śledztwa związane z jego wypowiedziami i działaniami w kampanii.

Postawienie zarzutów było możliwe po uchyleniu przez Parlament Europejski jego immunitetu.

Służby są bezradne

Zgodnie z art. 110 § 6 Kodeksu wyborczego, materiały agitacyjne powinny zostać usunięte w ciągu 30 dni od wyborów. jeżeli tak się nie stanie, obowiązek spada na komitet wyborczy, a zarządca terenu lub gmina może żądać ich usunięcia i w razie bezczynności - usunąć je na koszt komitetu.

Ale jest wyjątek. Dotyczy sytuacji, gdy plakaty, hasła czy urządzenia są umieszczone na nieruchomościach prywatnych lub innych obiektach niebędących własnością państwa, samorządu lub podmiotów publicznych. Innymi słowy: jeżeli materiały wyborcze znajdują się na prywatnej własności, to mogą tam sobie być, nie wiadomo ile czasu, jeżeli tylko właściciel wyrazi na to zgodę.

- W tym przypadku mamy związane ręce. Policja lub straż miejska może interweniować na prywatnym terenie tylko wtedy, gdy plakaty wyborcze zagrażają życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu ruchu drogowego

- wyjaśnia Marek Marusik, naczelnik Wydziału Dowodzenia łódzkiej Straży Miejskiej.

Co na to partia?

Kiedy baner zniknie? Próbowaliśmy się skontaktować z przedstawicielami Konfederacji Korony Polskiej, ale bezskutecznie. Przewodniczący łódzkiego okręgu nie odbierał telefonu i nie odpowiedział na SMS-a. Na nasze e-maile nie zareagowali również rzecznik prasowy ani biuro poselskie Grzegorza Brauna.

Mamy nadzieję, iż niedługo ktoś się do nas odezwie w tej sprawie.

https://tulodz.pl/na-sygnale/niewybuch-w-lodzi-policjanci-zabezpieczaja-miejsce-znaleziska/VOThRpkTTnzaXMlkPRkf
Idź do oryginalnego materiału