Awantura po pogrzebie i szarpanina z policjantem. Sąd: Trzeba wrócić do śledztwa

1 tydzień temu
Do zdarzenia doszło w październiku 2024 roku, tuż po zakończeniu jednej z uroczystości pogrzebowych. Na cmentarzu pojawił się policyjny patrol, który zatrzymał duchownego do rutynowej kontroli trzeźwości. Ksiądz był trzeźwy, ale otrzymał mandat za brak gaśnicy w pojeździe.


Żałobnicy, którzy szli na stypę, zwrócili uwagę policjantom, aby dali spokój księdzu. Doszło do awantury pomiędzy żałobnikami i policjantami, którzy chcieli wylegitymować 83-letniego Józefa S., który podszedł wcześniej do policjantów. W międzyczasie senior rzucił funkcjonariuszom 10 zł, mówiąc „masz 10 zł na piwo, jak cię nie stać”. Mężczyzna nie chciał dać się wylegitymować i zaczął się szarpać z funkcjonariuszami. Funkcjonariusze użyli siły, aby zatrzymać 83-latka i umieścić go w tzw. klatce w radiowozie. Ostatecznie 83-latek został zatrzymany i przewieziony do komendy, skąd został wypuszczony po przeprowadzonych czynnościach.


Umorzenie sprawy przez prokuraturę


Prokuratura Rejonowa w Gorzowie wszczęła postępowanie dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej policjanta – i po kilku tygodniach je umorzyła. Uznała, iż choć doszło do naruszenia prawa, to społeczna szkodliwość czynu była znikoma. W uzasadnieniu wskazano wiek sprawcy, jego stan zdrowia oraz sytuację emocjonalną związaną z pogrzebem.


Sąd: to nie była sytuacja błaha


Z tą decyzją nie zgodził się poszkodowany policjant i złożył zażalenie. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Gorzowie, który uchylił decyzję prokuratury i nakazał kontynuację postępowania.


W obszernym uzasadnieniu sędzia Andrzej Krzyżowski wskazał, iż doszło do naruszenia fundamentów działania państwa prawa – funkcjonariusz publiczny został zaatakowany podczas wykonywania obowiązków służbowych i w miejscu publicznym. Jak podkreślił sąd:


- Zachowanie sprawcy nie było aktem przypadkowym. Rzucenie pieniędzy w funkcjonariusza, używanie obraźliwych słów i przemoc fizyczna wobec policjanta zasługują na jednoznaczną ocenę prawną. Tego typu czyny – choćby jeżeli ich sprawcą jest osoba starsza – nie mogą pozostać bez odpowiedzi ze strony organów ścigania - podkreśla sędzia Andrzej Krzyżowski z Sądu Rejonowego w Gorzowie.


Sąd zaznaczył, iż 83-latek nie tylko nie zareagował na polecenia funkcjonariuszy, ale swoją postawą publicznie okazał pogardę wobec policji. Podkreślono również, iż jego zachowanie miało miejsce w obecności wielu osób, tuż po uroczystości pogrzebowej i w miejscu szczególnego znaczenia społecznego.


Co dalej? Śledztwo wraca do prokuratury


Sąd nie przesądził, czy 83-latek powinien zostać ostatecznie oskarżony. Zasugerował, iż należy przesłuchać Józefa S. i dopiero po poznaniu jego wersji wydarzeń – ewentualnie jego skruchy i motywacji – rozważyć dalsze kroki. Ale umorzenie sprawy bez jego udziału było – zdaniem sądu – niedopuszczalne.
Idź do oryginalnego materiału