
Sąd we Wrocławiu skazał 51-letniego Serhija S. na osiem lat pozbawienia wolności. Do tego mężczyzna ma wpłacić 5 tys. złotych na rzecz funduszu pokrzywdzonym i pomocy postpenitencjarnej. Sąd zwolnił za to skazanego z ponoszenia kosztów sądowych.
Serhij S. skazany na osiem lat pozbawienia wolności
Serhij S. został zatrzymany w styczniu 2024 roku. Mężczyznę oskarżono o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się przygotowywaniem i organizacją aktów dywersyjnych, a także przedstawiono mu zarzuty dotyczące przygotowywania podpaleń na terenie Wrocławia.
Jesienią prokuratura złożyła w jego sprawie wniosek do sądu o skazanie Serhija S. na trzy lata więzienia bez przeprowadzania rozprawy, a z dobrowolnym poddaniem się każe przez oskarżonego. Sąd odrzucił ten wniosek. Podczas piątkowej rozprawy prokuratura wnioskowała o karę pięciu lat pozbawienia wolności. Do tego także sąd się nie przychylił.
Prokuratura nie kryje zadowolenia z wyroku
W uzasadnieniu wyroku sędzia Marcin Myczkowski wskazał, jak doszło do „zatrudnienia” mężczyzny przez rosyjskie służby. – Oskarżony będąc obywatelem Ukrainy, zaraz po rosyjskiej inwazji w zasadzie wystąpił przeciwko swojemu krajowi. Chciał przedostać się do Mołdawii, znalazł się w Gruzji, szukał kontaktów z Grupą Wagnera, by finalnie wylądować w Niemczech – mówił sędzia cytowany przez Polską Agencję Prasową i portal Interia.pl.
Będąc w Niemczech Serhij S. znalazł kanały i tematy dotyczące wojny w Ukrainie. – Tam też został zrekrutowany. W trakcie postępowania nie zostało ustalone, aby miał większą wiedzę na temat swoich zleceniodawców, a od początku deklarował, iż popiera w tej wojnie Rosję – tłumaczył w uzasadnieniu sędzia.
Prokuratura nie kryje zadowolenia z wyroku. – Jestem bardzo zadowolony z rozstrzygnięcia sądu. W tej sprawie zależało nam na tym, by pokazać, iż państwo działa – przekazał mediom prokurator Marcin Kucharski z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
Od wyroku przez cały czas przysługuje apelacja. Obrona wnioskowała o uniewinnienie mężczyzny.
Czytaj też:
Kolejny kabel na Bałtyku przerwany. Służby potwierdzająCzytaj też:
Nietypowy efekt kryzysu na granicy z Białorusią. Dane mówią same za siebie