Afera wokół „bykowego”! Kontrowersyjne kary dla singli i bezdzietnych

1 dzień temu

W przestrzeni publicznej wrócił temat, który zawsze wywołuje emocje. Mowa o postulatach nałożenia nowych obowiązków podatkowych na osoby bez dzieci – i to nie tylko w formie „bykowego”, ale również przez podniesienie składek dla rodzin wychowujących jedno dziecko.

Fot. Pixabay

Pomysł odbił się szerokim echem, jednak został ostatecznie zatrzymany przez sejmową większość.

„800 minus” zamiast „plus”? Tak wyglądały założenia

Projekt obywatelski, który trafił do Komisji ds. Petycji, zakładał comiesięczne obciążenie bezdzietnych osób po 30. roku życia kwotą 800 zł. Dodatkowo proponowano:

  • podwójne składki emerytalne dla singli,
  • 50% wyższe składki dla rodziców jedynaków,
  • wyłączenie z przepisów dla osób bezpłodnych lub tych, które utraciły dziecko.

W przeliczeniu – ktoś zarabiający około 4,7 tys. zł brutto miałby oddawać prawie pół tysiąca miesięcznie „za brak potomstwa”.

Autorzy projektu tłumaczyli: „To inwestycja w przyszłość ZUS”

W uzasadnieniu twórcy petycji przekonywali, iż dzietność wpływa bezpośrednio na system emerytalny. Ich zdaniem osoby bez dzieci nie uczestniczą w budowie przyszłej bazy podatników, a nowe składki miałyby ten brak zrekompensować. Motywacją miała być nie tylko ochrona ZUS, ale również „zachęcenie” młodych ludzi do zakładania rodzin.

Sejm ostro i jednogłośnie: nie będzie kary za brak dzieci

Komisja ds. Petycji nie miała wątpliwości – pomysł uznano za niezgodny z konstytucją, w tym z zasadą równego traktowania obywateli. Główne zarzuty:

  • brak podstaw do uznania bezdzietności za koszt dla państwa,
  • ryzyko stygmatyzacji i presji na osoby bez dzieci,
  • nieproporcjonalność i niezgodność z duchem solidarności społecznej.

Z opinii rządowej wynika również, iż emerytury są finansowane z budżetu państwa, a nie tylko z bieżących składek. Resort rodziny wskazał, iż polityka prorodzinna musi opierać się na zachętach, nie na podatkowych karach.

Co to oznacza dla Ciebie?

Jeśli nie masz dzieci lub wychowujesz jedno, nie musisz się obawiać żadnych zmian. Propozycje dodatkowych składek czy podatków zostały całkowicie zablokowane. To ważna wiadomość zwłaszcza dla osób żyjących samotnie z wyboru, czy rodzin, które nie mogą mieć więcej dzieci z powodów zdrowotnych lub finansowych.

Czy temat wróci?

Na razie nie. Wydaje się, iż pomysł „podatkowej dyskryminacji” bezdzietnych nie znajdzie poparcia w żadnym większym ugrupowaniu. Jednak temat polityki prorodzinnej – w tym ulg i zachęt – pozostaje jednym z filarów debaty społecznej. Możliwe, iż w przyszłości pojawią się nowe propozycje, ale raczej w formie benefitów dla rodzin niż sankcji wobec innych.

Źródło: forsal.pl/krakowwpigulce.pl

Marek Borkowski

Specjalizuje się w prawie i ekonomii. Interesuje się podróżami i motoryzacją.

Idź do oryginalnego materiału