

- Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odniósł się do komunikatu Prokuratury Okręgowej. Jak poinformował, były zastępca Komendanta Stołecznego Policji usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z wydaniem polecenia zatrzymania pięciu osób przy braku podstaw faktycznych i prawnych
- Ponadto zarzut usłyszał również funkcjonariusz ABW podejrzany o narażenie czterech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, iż wjechał kierowanym przez siebie samochodem w grupę osób
- W obu przypadkach poszkodowanymi były osoby protestujące przeciw nadużyciom poprzedniej władzy — wskazał Adam Bodnar
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Szef MS w swoim wpisie na platformie X podał, iż „były zastępca Komendanta Stołecznego Policji usłyszał dziś zarzut przekroczenia uprawnień w związku z wydaniem polecenia zatrzymania pięciu osób przy braku podstaw faktycznych i prawnych”.
Dodał, iż „kilka dni temu zarzut usłyszał funkcjonariusz ABW podejrzany o narażenie czterech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, iż wjechał kierowanym przez siebie samochodem w grupę osób”. Podkreślił, iż „w obu przypadkach poszkodowanymi były osoby protestujące przeciw nadużyciom poprzedniej władzy”.
Zaznaczył, iż „w celu wyjaśnienia tych i podobnych zdarzeń przygotowujemy wraz z Tomaszem Siemoniakiem powołanie specjalnej, rządowej komisji”.
„Ciąg dalszy nastąpi” – skonkludował Bodnar.
Strajk kobiet. Były zastępca komendanta stołecznego policji usłyszał zarzuty
Szef MS odniósł się do komunikatu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w poniedziałek poinformowała, iż „Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła byłemu Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji — Markowi Ch. zarzut, o to, iż w dniu 30 października 2020 r. w Warszawie, w siedzibie Komendy Stołecznej Policji przy ul. Nowolipie 2, będąc zatrudniony jako funkcjonariusz Policji, pełniąc funkcję Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji, a zarazem Dowódcy Operacji Policyjnej pod krypt. »JESIEŃ 5«, przekroczył swoje uprawnienia wobec pięciu osób, w ten sposób, iż polecił podległym funkcjonariuszom Policji ich zatrzymanie przy braku podstaw faktycznych i prawnych, czym działał na szkodę interesu prywatnego wymienionych osób, tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień”.
Za popełnienie tego czynu grozi kara więzienia do lat 3.
W opisanym przypadku chodzi o sprawę zatrzymania pięciu osób, które jechały z Poznania na Strajk Kobiet.
Funkcjonariusz ABW wjechał w tłum protestujących. Grozi mu kara więzienia
Z kolei zarzuty dla funkcjonariusza ABW dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zostały przedstawione Pawłowi K., który wjechał samochodem w uczestniczki Strajku Kobiet. Zdarzenie miało miejsce 26 października 2020 r.
„Zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał kierowca — funkcjonariusz ABW — Paweł K., który wjechał w tłum w dniu 26 października 2020 r. na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka” — poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
Dodał, iż kierowca „naraził cztery osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, iż wjechał kierowanym przez siebie samochodem osobowym marki BMW 320 w przebywający na ulicy tłum protestujących osób, w którym znajdowali się pokrzywdzeni, powodując u dwojga z nich obrażenia stanowiące rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni”.
Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył bardzo obszerne wyjaśnienia.
Sprawa została pierwotnie umorzona w maju 2021 r. z uwagi na brak ustawowych znamion czynu zabronionego. 6 maja 2024 r. prokuratura podjęła ją na nowo, uznając decyzję o umorzeniu za przedwczesną.
— Wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów sprawcy w tej sprawie jest wynikiem dogłębnej analizy materiału dowodowego, który w ciągu ostatnich miesięcy został uzupełniony — zaznaczył prok. Skiba. Zarzucany Pawłowi K. czyn zagrożony jest karą do 3 lat więzienia.