5 mitów związanych z masturbacją, które obalamy na wiosnę

1 rok temu

Tekst Sponsorowany

Co zrobić z wiosennym przypływem energii? Zmotywować się w końcu do biegania? Zacząć nagrywać podcasty? Urządzić piknik z przyjaciółmi? A może skupić się na sobie i swojej przyjemności? Do tego ostatniego szczególnie zachęcamy w maju, który EasyToys ogłosiło Miesiącem Masturbacji. W związku z tym postanowiłyśmy się przyjrzeć kilku, wciąż krążącym mitom dotyczącym tej formy seksu.

Które z nich są szczególnie szkodliwe?

#1 Masturbujemy się, bo seks z partnerem jest dla nas niewystarczający

U części osób solo seks z automatu trafia do szufladki „dla singielki/singla”. Bo przecież kiedy mamy już partnera, to po co zabawiać się samej? W praktyce to zupełnie niezależne formy przyjemności, które oczywiście można połączyć (na przykład wykorzystując masturbację jako formę gry wstępnej), ale nie ma takiego obowiązku.

Co więcej – gdy uczymy się i odkrywamy, co sprawia nam największą satysfakcję, łatwiej to potem wytłumaczyć drugiej osobie i intensyfikować pozytywne doznania. Potwierdzają to też badania – z tych przeprowadzonych przez seksuologa Zbigniewa Lwa-Starowicza wynika, iż ok. 11% mężów i 7% żon masturbuje się, będąc absolutnie zadowolonym z seksu. Warto tu też wziąć pod uwagę, iż nasze potrzeby seksualne bywają różne, więc zamiast narzucać na partnera presję częstszego uprawiania seksu (gdy na przykład ma okres mniejszego libido), możemy wziąć sprawy w swoje ręce. Dosłownie!

#2 Zabawki są tylko dla odważnych

Wprowadzenie do swojego seksualnego życia gadżetów erotycznych to dla wielu osób game changer. Eksperymentowanie z nimi pozwala odkryć, co nam się podoba i eksplorować nowe rejony przyjemności. Pamiętaj, iż nie musisz mieć dużego doświadczenia, by zacząć sięgać po zabawki. Wręcz przeciwnie: to one mogą pomóc ci osiągać orgazm na początku twojej seksualnej drogi.

W tym kontekście EasyToys przygotowało wielką, różową wyprzedaż, która odbędzie się w Pink Friday, 26 maja. W Miesiącu Masturbacji rozejrzyj się więc za wibratorami, dildo, korkami analnymi czy wibrującymi jajeczkami, poszerzając swoje erotyczne horyzonty.

#3 Masturbacja jest tylko dla mężczyzn

Faktem jest, iż mężczyźni deklarują, iż masturbują się częściej, ale to nie zastrzega tej przyjemności tylko dla męskiego grona. Przez wiele stuleci seks był postrzegany w kontekście „obowiązku małżeńskiego” (ciężko napisać te słowa bez ciarek żenady), więc i solo seks kojarzyć się może niektórym z czynnością dedykowaną panom. Im też na pewno łatwiej się o tym mówi publicznie. Nie oznacza to jednak, iż kobiety się nie masturbują, a walka z płciowymi stereotypami sprawia, iż robią to coraz śmielej.

#4 Masturbacja to tylko filmy pornograficzne

Stereotypowo solo seks kojarzyć nam się może z odpaleniem losowego filmu z którejś z popularnych stron pornograficznych. Ta branża jednak ma na koncie wiele wątpliwych praktyk, w tym chociażby wrzucanie materiałów bez zgody osób na nich przedstawionych (o czym opowiada na przykład dokument Netflixa – „Seks, sieć i kasa”). To nie oznacza jednak, iż musicie rezygnować z przyjemności, bo solo seks ma wiele form i nie musi być uzależniony od bodźców zewnętrznych (chociaż dla chętnych podpowiadamy, iż w tej chwili można też znaleźć online etyczne filmy pornograficzne, bardziej niszowe).

#5 Masturbacja jest szkodliwa

To trochę cringe, iż musimy jeszcze obalać ten mit, ale dla porządku przypomnijmy: nie, masturbacja w zdrowej formie, która nie zahacza o uzależnienie, nie jest szkodliwa dla zdrowia. Co więcej – może tylko ci pomóc. Jak pokazują badania, samozaspokajanie redukuje stres, poprawia jakość snu, zwiększa koncentrację, łagodzi ból (w tym migrenowy) czy dolegliwości związane z masturbacją, a w kontekście mężczyzn – może zmniejszać zachorowalność na raka prostaty (badania kongresu American Urological Association w Nowym Orleanie z 2015 roku). Co więcej, solo seks to seks bezpieczny, bez ryzyka niechcianej ciąży.

Niech więc w maju rozkwitnie nam miłość. Solo miłość!

Idź do oryginalnego materiału