Śledztwo w sprawie notorycznego przekraczania uprawnień i brutalnych pobić, których mieli dopuszczać się funkcjonariusze policji komendy w Piątku (woj. łódzkie) ruszyło po tragicznym zdarzeniu, jakie miało miejsce 2 kwietnia 2021 roku.
Kamil C. i jego partnerka ze służby interweniowali w sprawie awantury domowej. Zgłoszenie złożyła matka 30-latka, informując, iż syn jest pijany i agresywny. Policjanci zabrali mężczyznę z domu. Następnego dnia jego ciało znaleźli w lesie przypadkowi przechodnie – sześć kilometrów od miejsca interwencji.
Łącznie w sprawie zatrzymano sześciu policjantów. Żaden nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Wyroki dla byłych funkcjonariuszy policji. Kamil C. skazany
Sąd uznał Kamila C. za winnego i skazał go na 10 lat więzienia oraz wydał 15-letni zakaz pracy w policji. Mężczyzna został także zobowiązany do zapłaty 160 tys. zł zadośćuczynienia rodzinie zmarłego.
Pozostałych pięciu oskarżonych za poświadczenie nieprawdy i składanie fałszywych zeznań skazano na kary od 8 miesięcy do roku więzienia w zawieszeniu. Otrzymali także 10-letnie zakazy pracy w służbach mundurowych.
Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnik głównego oskarżonego zapowiedział apelację. – Poczekamy na pisemne motywy rozstrzygnięcia, żeby ten wyrok zaskarżyć do Sądu Apelacyjnego w Łodzi – powiedział w rozmowie z TVN24 adwokat Sławomir Szatkiewicz.
Co wydarzyło się w Piątku? 30-latek zmarł po interwencji policji
Według ustaleń prokuratury funkcjonariusz Kamil C. stosował wobec zatrzymanego 30-latka przemoc. – Dowody wskazują, iż podczas interwencji oskarżony policjant, przekraczając swoje uprawnienia, stosował wobec młodego mężczyzny przemoc fizyczną, kopiąc go w okolice tułowia i żeber, co doprowadziło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci złamania żeber, pęknięcia śledziony i krwiaka jamy otrzewnej, których następstwem była śmierć – poinformował TVN24 prokurator Krzysztof Kopania.
Policjantka, która brała udział w interwencji, miała nie reagować na działania kolegi. – Nie dopełniła obowiązków, nie podjęła działań, które mogłyby zapobiec agresji funkcjonariusza. 30-latek został umieszczony wbrew swojej woli w radiowozie, przewieziony i pozostawiony w lesie – przekazała w rozmowie z dziennikarzami TVN24 prokuratura.
Nadużycia policjantów na posterunku w Piątku
Śledztwo wykazało, iż nieprawidłowości w działaniach funkcjonariuszy z Piątku nie były incydentalne. Po zatrzymaniu policjantów do prokuratury zaczęły wpływać kolejne informacje o stosowaniu przemocy.
– Zebrane dowody dały podstawę do ujęcia w zarzutach 19 innych tego typu zdarzeń, przy czym 11 z nich łączyło się z bezprawnym pozbawieniem wolności – powiedział prokurator Kopania, podając szczegóły dziennikarzom TVN24.
Nieprawidłowości miały miejsce między 2017 a 2019 rokiem, głównie w przypadkach interwencji dotyczących spożywania alkoholu w miejscu publicznym, drobnych kradzieży i łamania obostrzeń pandemicznych. Policjanci stosowali wobec zatrzymanych przemoc fizyczną, a interwencje często nie były dokumentowane lub w raportach nie odnotowywano nieprawidłowości – przytacza w artykule TVN24.