Do niezywkle przykrego zdarzenia doszło w Lublinie, gdzie w drodze do tamtejszego szpitala zmarł dwuletni chłopiec. Dziecko miało podejrzenie sepsy, a prokuratura rozpoczęła już dochodzenie w tej sprawie.
Jak opisują lokalne media, dwuletni chłopiec z gminy Mircze nagle się rozchorował – miał problemy z oddychaniem i wysoką gorączkę. 3 stycznia jego matka, nie chcąc czekać, samodzielnie przewiozła go do szpitala w Hrubieszowie.
Zamojski serwis kronikatygodnia.pl informuje, iż lekarze podejrzewali u chłopca sepsę, po czym podjęli decyzję o przetransportowaniu go do Lublina. Niestety, w trakcie transportu stan 2-letniego dziecka nagle zaczął się pogarszać.
Chłopca nie udało się uratować
W trakcie uznano, iż należy go przewieźć do położonego w bliższej odległości szpitala w Chełmie. Wspomniane źródło przekazało, iż pomimo podjętej próby reanimacji chłopca nie udało się uratować i zmarł podczas transportu karetką.
Prokuratura zapowiedziała śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, a śledczy zajęli się już ustaleniem przyczyny zgonu. – Na razie znamy tylko wstępne ustalenia lekarzy. Może więcej będzie wiadomo po sekcji zwłok zmarłego dziecka – powiedział w rozmowie z „Kroniką Tygodnia” prokurator Jakub Litwińczuk z Hrubieszowa.