Zwrot w sprawie śmierci strażaka z Białego Dunajca? Prokuratura traci cierpliwość do śledczych
Zdjęcie: Paweł Ziętkowicz zmarł 10 dni po pobiciu w remizie OSP w Białym Dunajcu. Po tym, jak znaleziono go nieprzytomnego przed budynkiem strażnicy już nigdy nie odzyskał przytomności
Na Podhalu nie milkną głosy oburzenia na opieszałość Prokuratury Rejonowej w Zakopanem, której śledczy nie potrafią ustalić winnych śmierci młodego strażaka z OSP w Białym Dunajcu. Choć od śmierci Pawła Ziętkowicza niedługo minie osiem miesięcy, prokurator spod Giewontu dotychczas nie postawił komukolwiek żadnych zarzutów. To dziwne, bo jak ustaliły media, prowadzący postępowanie ma dowody i nagrania na to, iż 23-latek przed śmiercią został pobity. Brak postępów w śledztwie martwi też Prokuraturę Krajową, której śledczy wytknęli podwładnym z Zakopanego "liczne uwagi".