- Ksiądz usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem – poinformowała w sobotę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź. Śledczy chcą również, aby 60-letni proboszcz z mazowieckiej miejscowości Przypki trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu jednak znacznie surowsza kara, bo za pozbawienie życia bezdomnego znajomego może spędzić w więzieniu resztę życia.
Zwrot po zabójstwie w Lasopolu. Zmienili zarzuty dla proboszcza
Jak przekazała prok. Aneta Góźdź z Prokuratury Okręgowej w Radomiu, proboszcz z gminy Tarczyn usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ofiarą był jego znajomy, osoba bezdomna, której "podpalone ciało przypadkowo znaleziono na mało uczęszczanej drodze w powiecie grójeckim".
ZOBACZ: Afera na Pomorzu. Zniknął proboszcz i pieniądze
Jest to zwrot w sprawie. Śledczy zmienili postawiony duchownemu w piątek zarzut zabójstwa na inny: pozbawienia życia ze szczególnym okrucieństwem. Tego dnia ks. Mirosław M. został doprowadzony do prokuratury i przyznał się do popełnienia zbrodni dzięki siekiery. - Złożył obszerne wyjaśnienia, w których podał okoliczności znajomości z pokrzywdzonym, jak i przebiegu zdarzenia - dodała Góźdź.
Proboszcz zamordował znajomego. Użył do tego siekiery
Ksiądz miał też wyrazić skruchę i płakać podczas przesłuchania. Śledczy poinformowali również, iż do sądu trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie duchownego. Nie wykluczone, iż zostanie on rozpatrzony jeszcze w sobotę. 60-latkowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
O zbrodni policja dowiedziała się czwartek około godziny 22:20 - rowerzysta powiadomił ją o palącym się mężczyźnie w miejscowości Lasopole w gminie Chynów. Przybyli na miejsce policjanci znaleźli zwłoki. W sprawie zatrzymany został 60-letni proboszcz z parafii w Przypkach w gminie Tarczyn. Sekcja zwłok ofiary wykazała, iż mężczyzna miał m.in. urazy głowy.
ZOBACZ: Bus z impetem uderzył w drzewo. Ranni wszyscy pasażerowie
Śledczy ustalili, iż wcześniej duchowny zobowiązał się dożywotnio zadbać o 68-latka i w zamian za darowiznę nieruchomości załatwić mężczyźnie, który nie miał stałego miejsca zamieszkania, jakieś lokum. Konflikt dotyczył wyboru miejsca, w którym bezdomny miałby zamieszkać. Między znajomymi doszło do sprzeczki podczas jazdy autem.
