Jak informuje Policja Świętokrzyska, fasada budynku w Skarżysku-Kamiennej po raz pierwszy została zniszczona w kwietniu tego roku. Wtedy jednak sprawca pozostawał nieznany. Nie był to jednak koniec historii, ponieważ elewacja została obrzucona woreczkami z farbą łącznie trzy razy. Zarząd wspólnoty oszacował straty na łączną sumę ponad 25 tys. złotych.
REKLAMA
Zobacz wideo Pilotowali samochód z 4-miesięcznym dzieckiem potrzebującym natychmiastowej pomocy
Obrzucił blok mieszkalny workami z farbą. Sam robił tam remont
Policjantom pomogły nagrania z kamer umieszczonych na bloku. Choć mężczyzna zadbał o to, by jego twarz nie była widoczna, funkcjonariuszom udało się ustalić personalia. Kryminalni zabezpieczyli monitoring zainstalowany w okolicy, za pomocą którego odkryto, iż podejrzany niedługo po pierwszym "ataku" na blok wybrał się na zakupy do lokalnego sklepu. Wciąż miał na sobie te same ubrania, a jego twarzy była bardzo dobrze widoczna. W ustaleniu dokładnych danych sprawcy natomiast pomogli okoliczni mieszkańcy.
gwałtownie wyszło na jaw, iż sprawcą wszystkich trzech czynów najpewniej jest jeden z pracowników firmy, która wykonywała ocieplenie bloku
- poinformowali przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji Skarżysko-Kamienna.
Wyremontował blok, a potem postanowił go zniszczyć. Poszło o pieniądze
Ostatecznie policjantom udało się dotrzeć do podejrzanego. 44-letni mieszkaniec Radomia musiał zgłosić się na przesłuchanie do skarżyskiej komendy, po czym został zatrzymany.
Początkowo zaprzeczał, aby miał związek ze sprawą. Jednak stróże prawa pozyskali kolejne dowody jego przestępczej działalności. W czasie przeszukania lokalu, w którym zamieszkiwał, zabezpieczyli ubrania i buty odpowiadające tym z zapisu monitoringu
- przekazała KPP Skarżysko-Kamienna. Na zabezpieczonym obuwiu znaleziono ślady farby. W piątek 20 września 2024 roku sprawą uszkodzenia elewacji zajęła się prokuratura. 44-latek z Radomia "usłyszał zarzuty i przyznał się do popełnienia opisanych przestępstw". Jak wyjaśnił, zniszczył elewację, ponieważ doszło do pewnych nieporozumień między zarządcą bloku a jego firmą. Te dotyczyły rozliczeń za remont bloku. Mężczyzna na chwilę obecną jest objęty policyjnym dozorem i grozi mu choćby pięć lat pozbawienia wolności.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.