Zudziałem psów tropiących policjanci przez cały czas przeszukują okoliczne lasy, szukając dowodów na to, iż Tadeusz Duda w czasie obławy korzystał z pomocy sąsiadów lub członków rodziny. - On nie był zły z natury, tylko w pewnym momencie stracił rozum - słyszymy w Starej Wsi.