Złodziej na poznańskim lotnisku. Zaczaił się na walizki. Już w rękach policji

2 dni temu

– Nie ma naszych walizek – zorientowali się pasażerowie, którzy przylecieli do Poznania i oczekiwali na odbiór bagażu. Ten się nie zagubił, ale wpadł w ręce lotniskowego złodzieja. Tak się złożyło, iż na miejscu byli dzielnicowi z Jeżyc, którzy po chwili złapali 41-letniego amatora cudzej własności.

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 2 marca, na poznańskim lotnisku. Dwóch pasażerów w hali przylotów chciało odebrać swoje bagaże. Po chwili okazało się, iż bagaży nie ma i najprawdopodobniej zostały skradzione. Chodziło o walizkę, której wartość z całą zawartością wynosiła około 2 tysięcy złotych i plecak, który łącznie z przedmiotami w środku był wart około tysiąca złotych.

– Na miejscu byli akurat dzielnicowi z Jeżyc, którym pasażerowie zgłosili kradzież. Złodzieja udało się złapać na terenie lotniska. Okazało się, iż 41-latek miał przy sobie skradzione przedmioty – mówi podinspektor Iwona Liszczyńska z Komendy Miejskiej.

Mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał zarzut kradzieży. 41-latek był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa.

Error happened.
Idź do oryginalnego materiału