Uwierzyła w historię o "polskim wdowcu mieszkającym w Australii". Opłaciła odbiór rzekomej przesyłki, pokryła koszty biletu lotniczego, hotelu, a choćby taksówki. W końcu zorientowała się, iż została oszukana. Straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci apelują o rozwagę i ostrożność w kontaktach z osobami poznanymi w sieci, zwłaszcza wtedy, gdy pojawia się temat związany z przekazaniem pieniędzy.