Zatrzymanie w Białych Błotach. 41-latek produkował narkotyki [ZDJĘCIA]

18 godzin temu

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali kolejną osobę zamieszaną w narkotykowy biznes. Po akcjach w Maksymilianowie i Brzozie tym razem nadszedł kres działalności 41-letniego mieszkańca Białych Błot.

W lutym policjanci zlikwidowali dwa laboratoria w Brzozie i Maksymilianowie oraz zatrzymali siedem osób. Kolejny trop prowadził do mieszkańca Białych Błot, którym zainteresowani byli też funkcjonariusze Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. Sprawa była nadzorowana przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy.

– Służby połączyły siły i razem zaczęły rozpracowywać podejrzewanego. Wnikliwa praca pozwoliła wnioskować, iż typowany mężczyzna może zajmować się produkcją metamfetaminy. Ustalili też jego dokładny adres zamieszkania, co umożliwiło na przystąpienie do działań – relacjonuje nadkom. Przemysław Słomski.

Zatrzymanie w Białych Błotach

Mężczyzna został namierzony we wtorek, 19 sierpnia, po południu, gdy jechał samochodem po Białych Błotach. Gdy się zatrzymał, do realizacji przystąpili policjanci z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Bydgoszczy. Mężczyzna gwałtownie został obezwładniony i zatrzymany. Przy okazji wyszło na jaw, iż nie miał uprawnień do kierowania samochodem.

Po przeszukaniu kilku lokali mieszkalnych powiązanych z 41-latkiem policjanci zabezpieczyli różnego rodzaju środki chemiczne do wytwarzania narkotyków, w tym zakazane prekursory oraz narzędzia i urządzenia do produkcji środków psychotropowych. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.

Trzy miesiące za kratkami

W środę kryminalni doprowadzili mężczyznę do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Oskarżyciel przedstawił mu dwa zarzuty wytwarzania znacznej ilości środków psychotropowych oraz wprowadzania ich do obrotu. Dodatkowo 41-latek będzie odpowiadał też za kierowanie pojazdem bez uprawnień.

Po przesłuchaniu prokurator zawnioskował do sądu o tymczasowy areszt. Jeszcze tego samego dnia sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy zadecydował, iż podejrzany 41-latek spędzi najbliższe trzy miesiące za kratami. Grozi mu od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału