Zatrzymanie ratownika wodnego na pływalni pod Poznaniem. "Sprawa o charakterze kryminalnym"

2 godzin temu

W Koziegłowach.

Napisała do nas Czytelniczka. Jak wyjaśnia sytuacja miała miejsce we wtorek rano na pływalni w Koziegłowach. - Około godziny 9:30 byłam świadkiem, jak policja weszła na teren basenu i w kajdankach wyprowadziła ratownika wodnego pełniącego dyżur. Cała sytuacja rozegrała się na oczach wielu dzieci, które były przerażone i zszokowane. To absolutnie niedopuszczalne, iż osoba prawdopodobnie mająca problemy z prawem mogła zostać zatrudniona jako ratownik (czyli ktoś, kto powinien cieszyć się pełnym zaufaniem publicznym i dbać o bezpieczeństwo innych). Jakim cudem nikt tego wcześniej nie sprawdził? Czy na tej pływalni nie ma żadnych standardów - napisała Monika.

Mł. asp. Łukasz Paterski z poznańskiej Policji potwierdza, iż funkcjonariusze we wtorek pojawili się na miejscu. - Policjanci z Komisariatu Policji Poznań Nowe Miasto zatrzymali we wtorek mężczyznę w miejscu jego pracy. Sprawa ma charakter kryminalny i na obecnym etapie śledczy prowadzący postępowanie nie chcą przekazywać szczegółów - wyjaśnia.

Rozmawialiśmy też z dyrektorem Centrum Rozwoju Kultury Fizycznej w Czerwonaku Arkadiuszem Bednarkiem, pod pieczą którego jest pływalnia. Skierował nas do policjantów. Jak zaznaczył, interwencja Policji miała inny przebieg. Nie chciał jednak komentować sprawy.

Przypomnijmy, iż w maju także pisaliśmy o interwencji policjantów na tym samym basenie. Wówczas dwóch ratowników było badanych alkomatem i okazało się, iż byli w stanie po użyciu alkoholu. Bednarek z CRKF wyjaśniał nam, iż instytucja ma podpisaną umowę z zewnętrzną firmą, która zapewnia ratowników w obiekcie.

Idź do oryginalnego materiału