Zaskakujący wyrok! Polski sąd odmówił ekstradycji podejrzanego o wysadzenie Nord Stream.

1 dzień temu

Sąd w Warszawie odmówił wydania podejrzanego o wysadzenie Nord Stream. Warszawski sąd podjął decyzję, która odbiła się szerokim echem w Europie. Odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Ż., obywatela Ukrainy podejrzanego o udział w sabotażu gazociągów Nord Stream.

Fot. Warszawa w Pigułce

Jednocześnie uchylił wobec niego tymczasowy areszt i nakazał natychmiastowe zwolnienie.

Dlaczego zapadła taka decyzja

Sąd podkreślił, iż sprawa nie dotyczyła oceny winy, ale wyłącznie formalnych podstaw do wydania podejrzanego na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Zdaniem sędziów dokumentacja przesłana przez stronę niemiecką była niewystarczająca i nie spełniała wymogów, jakie muszą spełniać tego typu procedury. W uzasadnieniu stwierdzono, iż brakowało twardych dowodów łączących zatrzymanego z wysadzeniem gazociągów.

Kulisy sprawy

Wołodymyr Ż. został zatrzymany w Polsce na wniosek niemieckiej prokuratury. Berlin chciał jego ekstradycji, aby mógł stanąć przed tamtejszym wymiarem sprawiedliwości. Warszawski sąd uznał jednak, iż przekazanie podejrzanego nie jest możliwe w obecnych warunkach prawnych i procesowych.

Polityczne napięcia

Decyzja sądu wzbudziła silne emocje. W Polsce pojawiły się głosy, iż jest to przykład obrony interesów państwa i poszanowania prawa. W Niemczech natomiast wyrok został przyjęty z rozczarowaniem i może stać się punktem spornym w relacjach bilateralnych.

Co dalej z dochodzeniem

Sprawa Nord Stream wciąż budzi wiele pytań. Śledztwa prowadzą nie tylko Niemcy, ale także inne państwa, które starają się ustalić, kto faktycznie stoi za sabotażem. Decyzja polskiego sądu nie kończy sprawy, ale znacząco komplikuje działania niemieckiej prokuratury i może wpłynąć na dalszy przebieg międzynarodowych śledztw.

Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału