Zarzuty za fatalne poszukiwania zabójcy. Nurek zginął podczas akcji

5 godzin temu
Tą sprawą żyła cała Polska. Przez 18 dni wszystkie służby na Pomorzu szukały Grzegorza Borysa. Żołnierza Marynarki Wojennej, który zabił swojego 6-letniego syna. Do tragedii doszło w Gdyni jesienią 2023 roku. Saperzy odkryli zwłoki mężczyzny pod jedną z pływających wyspPoszukiwania były bardzo intensywne. W lasy rzucono całe policyjne oddziały. Nad miastem i lasami latały śmigłowce. Wyszkoleni nurkowie straży pożarnej przeszukiwali wszelkie zbiorniki wodne. W końcu 6 listopada 2023 roku policja podała, iż w zbiorniku Lepusz, w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, znaleziono zwłoki poszukiwanego.PRZECZYTAJ: Płetwonurek: Ciała Iwony Wieczorek w morzu nigdy nie było„Policjanci i żandarmi wojskowi zakładali, iż w tym miejscu może znajdować się poszukiwany Grzegorz Borys. Decyzja o zawężeniu poszukiwań wynikała z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą. Teren został wygrodzony i zabezpieczony przez policjantów i żandarmów. Przeszukiwanie terenu odbywało się przy użyciu różnego rodzaju sprzętu, z udziałem płetwonurków oraz przy użyciu psów do wyszukiwania zapachu ludzkich zwłok” – informowała policja.Około godziny 10.30 saperzy pod jedną z pływających wysp odkryli zwłoki mężczyzny. To było ciało Borysa.Nurek nie powinien był wtedy schodzić pod wodęPoszukiwana pochłonęły także ofiary. Zginął jeden z nurków-strażaków. Właśnie w zbiorniku Lepusz kilka dni przed znalezieniem ciała. „W pewnym momencie jego grupa straciła z nim kontakt. 27-latek nie wypłynął samodzielnie na powierzchnię. Konieczna była akcja ratownicza. Niestety, młody płetwonurek zmarł w szpitalu” – przypomina Interia.PRZECZYTAJ: Zamość/Biłgoraj: Zabił ojca i brata, sąd nie skazał go na dożywocie. Bartłomiej B. usłyszał dziś wyrokOdpowiedzialność, ze tę tragedię spada, zdaniem śledczych, na kierownika grupy nurkowej gdańskiej straży pożarnej. Chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych m.in. przez skierowanie nurka do pracy pod wodą, podczas gdy warunki panujące w zbiorniku nie uzasadniały potrzeby zanurzania się.Rzeczniczka prokuratury Agnieszka Adamska-Okońska przekazała, iż drugi zarzut dotyczy poświadczenie nieprawdy, co do okoliczności, w karcie prac podwodnych, dokumentującej wykonanie prac w zbiorniku.Śledczy oceniają, iż nurek nie powinien schodzić pod wodę w warunkach, które panowały 1 listopada 2023 r. Zejścia nie uzasadniały też okoliczności poszukiwań.
Idź do oryginalnego materiału