Mężczyzna, który w minioną sobotę ( 28 czerwca) ukradł w Kielcach busa usłyszał zarzuty. W aucie znajdowała się 13-letnia dziewczynka.
Jak informowało już Radio Kielce, pracownik firmy obsługującej hulajnogi elektryczne zatrzymał się przy ulicy Grochowej w Kielcach, by zabrać hulajnogę pozostawianą na ulicy. Wtedy podszedł do niego nieznany mężczyzna i poprosił o „podwózkę”. Kiedy ten mu odmówił, mężczyzna wsiadł do pojazdu i odjechał w kierunku ulicy 1-go Maja, po czym zostawił busa przy ulicy Sobola i oddalił się w kierunku kieleckiego zalewu. W pojeździe znajdowała się córka pracownika obsługującego transport hulajnóg. 13-latce nic się nie stało.
Jak mówi asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, we wtorek (1 lipca) w stolicy kieleccy i warszawscy policjanci wspólnie zatrzymali 36-latka.
– W trakcie wykonywanych czynności zatrzymany tłumaczył, iż chciał się tylko dostać do miejsca, w którym nocował. A ponieważ nie miał jak i nikt nie chciał mu pomóc, wykorzystał fakt pozostawionych kluczyków w busie, który był otwarty. Jak tłumaczył, nie spodziewał się, iż w busie będzie 13-latka – mówi.
Mężczyzna usłyszał zarzut zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, za co kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.