Przez wypadek przy pracy służby zostały postawione na nogi. Alarm odebrano we wtorek, 5 lipca, około godziny 9.00. Zgłoszenie, które odebrał strażak, pełniący dyżur na stanoiwsku kierowania działaniami ratowniczymi w KP PSP w Gostyniu, dotyczyły zabezpieczenia miejsca lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w miejscowości Karzec (gm. Krobia).
Okazało się, iż doszło do wypadku przy pracy. Mężczyzna podczas wykonywania prac, związanych z wymianą materiału, pokrywającego dach, spadł z niego, prawdopodobnie z wysokości około 7 metrów. Na miejscu trwała reanimacja mężczyzny. Okazało się, iż obrażenia są tak poważne, iż konieczny był szybki transport do szpitala. W tym celu wezwano LPR, ktorego lądowanie zabezpieczali strażacy-ochotnicy z OSP w Pudliszkach. Śmigłowiec zawiózł poszkodowanego do szpitala w Lesznie.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, iż 36-letni mężczyzna wykonywał prace na wysokości, polegające na wymianie poszycia dachu z eternitu na terenie gospodarstwa rolnego. Wstępne ustalenia wskazują, iż mężczyzna stanął na płytę eternitu, która pękła pod jego ciężarem - wyjaśnia kom. Monika Curyk z Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Poszkodowany spadł do wnętrza budynku na betonową posadzkę. Na miejscu prowadzono reanimację, po której 36-latek został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Lesznie.
- Lekarz ocenił jego stan jako ciężki. Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności wypadku - uzupełnia kom. Monika Curyk.
https://gostynska.pl/wiadomosci/tragedia-na-nocnej-zmianie-w-gostynskiej-firmie-mezczyzna-wpadl-do-maszyny-na-hali-produkcyjnej/4TBiHRBN8KLPhpt1GEDf